Oferta wyprzedażowa w salonach Opla dotyczy Cors z nieoferowanym w 2025 r. silnikiem 1.2 bez turbo (75 KM) i 5-biegową skrzynią manualną. Te warianty przeceniono już o 11,5 tys. zł, bo do 66 900 zł. Chodzi o modele już wyprodukowane i dostępne na polskich stanach dealerskich. Jak pokazuje oficjalna strona Opla, tak mocno przecenionych egzemplarzy nie brakuje.

Co na wyposażeniu w budżetowej cenie?
Opel Corsa w cenie jak z salonu Dacii oferuje imponujące wyposażenie. Bazowa wersja wyposażenia zawiera m.in. czujnik deszczu i zmierzchu, czyli automatyczne wycieraczki i światła. Reflektory są w technologii LED, a wszystkie szyby i lusterka (podgrzewane) są w elektryce. Bez dopłaty otrzymujemy też ekran dotykowy w rozmiarze 10 cali z pełnym wsparciem Android Auto i Apple CarPlay.
Hatchback segmentu B posiada też szereg systemów asystujących. Te ostrzegą nas przed możliwą kolizją i zahamują awaryjnie przy niskich prędkościach. Na pokładzie znajduje się też układ wykrywania zmęczenia kierowcy i ostrzegania o niezamierzonej zmianie pasa ruchu. W parkowaniu pomagają tylne czujniki parkowania, a w spokojnej podróży tempomat z ogranicznikiem prędkości.

Im droższy Opel Corsa z rocznika 2024, tym rabat wyższy
Jednak wysokie rabaty, bo sięgające 10 tys. zł znajdziemy też na lepiej wyposażone warianty z rocznika 2024. Modele z produkowanym w Polsce silnikiem 1.2 turbo (100 KM) i 6-biegową skrzynią manualną kupimy już od 73 500 zł. 8-stopniowy automat jest o blisko 7 tys. zł droższy. 100-konna hybryda (spalanie 4,3 l/100 km) w podstawowej wersji wyposażenia z rocznika 2024 kosztuje już 88 400 zł.
Wyższe zniżki wydano dla topowej odmiany GS. Tutaj przeceny sięgają 15 tys. zł, dzięki czemu wersja z benzynowym silnikiem 1.2 turbo 100 KM i manualną skrzynią „szóstką” kosztuje w full opcji od 81 900 zł. Najmocniejsze zniżki dotyczą wersji w pełni elektrycznych. Z rocznika 2024 r. dostępne są już tylko wersje wyposażenia GS, których ceny zredukowano o 40 tys. zł. Tym samym Corsę-e kupimy za 129 900 zł, a do tego możemy wziąć dofinansowanie z programu „NaszEauto”, z którego można wyrwać kolejne 40 tys. zł.