Nowy sedan ze wschodu
Marka Łada od dawna nie zaprezentowała żadnego nowego modelu. I nie powinno być to dla nikogo zaskoczeniem. Ale Rosjanie zaczynają odbijać się od dna. Najnowszy sedan o nazwie Iskra ma zapewnić firmie dużo wyższą sprzedaż. I na papierze wydaje się, że ma na to naprawdę spore szanse.
Dla wielu z was może być zaskakujące, że Łada jest w stanie dziś złożyć zupełnie nowy samochód. Sedan został przedwcześnie ujawniony za sprawą wycieku materiałów patentowych jeszcze na początku tego roku. Ale teraz nadszedł czas na oficjalną prezentację. Jak zatem doszło do tego, że Łada po kilku latach stagnacji była w stanie w końcu zaprezentować coś zupełnie nowego?
Model Iskra znajduje się na pograniczu małych samochodów i modeli kompaktowych. To swoisty, rosyjski odpowiednik Dacii Logan. Pojawi się także jako kombi i coś w rodzaju połączenia kombi z minivanem. Na ten moment pojawił się jednak tylko sedan, który został zaprezentowany na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w St. Petersburgu.
Łada Iskra nie wygląda źle
Sedan ma bardzo duży potencjał rynkowy – jest tani i pierwotnie miał zastąpić starzejącą się Grantę. Finalnie będzie jednak produkowany wspólnie i zostanie umieszczony w portfolio pomiędzy nim a Vestą. Wizualnie nie ma mowy o żadnych niespodziankach. Samochód ma 4,4 metry długości i rozstaw osi 2,65 metra. Auto wygląda praktycznie tak sto jak Vesta. Na zewnątrz (jak i wewnątrz), pomysły designerów są ograniczone do absolutnego minimum. Nie oznacza to jednak, że samochód wygląda źle. Jak za te pieniądze, ciężko się tu do czegoś przyczepić.
Najnowsza Łada bazuje na nowoczesnej, taniej platformie CMF-B-LS firmy… Renault. Jest ona znana z takich modeli jak Logan, Sandero, czy Duster. Niektórych może to dziwić, bowiem Renault przecież pozbyło się swoich udziałów w Ładzie. Ale rozwój tego modelu zaczął się jeszcze przed tym rozstaniem. Rosjanie musieli zatem opracować fundamenty i przerobić część platformy tak, aby nie była uzależniona od dostaw z krajów europejskich. Ale mówi się, że około 400 części powstających w krajach UE musiało być zastąpionych częściami z Rosji, Chin, Iranu, czy Uzbekistanu.
Ale samochód kusi głównie ceną
Silnik znajdujący się pod maską jest jednak w stu procentach rosyjski. To jednostka o pojemności 1,6 litra dostrojona do 90 lub 106 koni mechanicznych. Silniki mają odpowiednio 8 lub 16 zaworów. Podstawa otrzyma 5-biegowy manual, a wyższe wersje 6-biegowego manuala lub automatyczną przekładnię CVT.
Jednakże, sedan trafi do produkcji na początku 2025 roku. Jeśli ma znaleźć się w ofercie między Grantem a Vestą, jego ceny powinny zaczynać się w okolicach 40 000 złotych. Nie brzmi to źle, biorąc pod uwagę, że to taka rosyjska wersja Dacii Logan/Sandero. Ten samochód ma szanse stać się sprzedażowym hitem – przynajmniej na wschodzie.