Nowe samochody Volvo zachowają dotychczasowy język projektowy
Im bardziej aerodynamiczny i opływowy kształt, tym większy zasięg samochodu elektrycznego. Możemy spojrzeć np. na projekty Mercedesa, u którego wydajność stoi na pierwszym miejscu. Volvo uważa jednak, że istnieje pewna granica, której nie można przekraczać przy projektowaniu nowego modelu.
W rozmowie z australijskim Drive, starszy menedżer Volvo ds. projektowania zewnętrznego Florian Mockenhaupt powiedział, że przyszłe Volvo będą miały ulepszoną aerodynamikę. Ale ostrzegł też, że skupienie się przede wszystkim na wydajności aerodynamicznej ostatecznie zawsze odbywa się kosztem stylu oraz praktyczności.
Florian Mockenhaupt: – Tworzenie samochodu, który wygląda jak mysz Apple, wiąże się z wieloma innymi kompromisami. Wiemy, że nasi klienci cenią sobie, na przykład, komfort.
A nowości będzie sporo
Mockenhaupt twierdzi, że Volvo dołoży wszelkich starań, aby ich przyszłe samochody zachowały jednoczesny, spójny język projektowy. Modele następnej generacji będą oczywiście wyglądać bardziej nowocześnie, ale nie będą rewolucyjne względem obecnych samochodów. Jak zauważa, ludzie kupujący w segmencie luksusowym, preferują spójność. Twierdzi, że to inna historia wśród producentów głównego nurtu. Niektóre marki mają samochody, które wyglądają zupełnie inaczej, stojąc obok siebie w salonie.
Producent obiecuje, że uniknie strategii „tej samej kiełbasy, różnej długości”. W portfolio firmy znajduje się jeden model, który nie jest podobny do innych i to przede wszystkim dlatego, że nie jest to… Volvo. To EM90, odrodzony minivan, który powstał na bazie Zeekr 009. Jednak jego wpływ na ogólny wizerunek firmy jest mocno ograniczony. Elegancki wózek rodzinny jest sprzedawany tylko w Chinach.
Jak donosi Automotive News, dyrektor generalny Jim Rowan oraz dyrektor komercyjny Bjorn Annwall, powiedzieli dealerom w USA, że w ciągu najbliższych 24 miesięcy pojawi się aż 10 nowych modeli szwedzkiego producenta. Więcej o tym przeczytacie pod poniższym linkiem.