Zostały trzy opcje
W rozmowie z brytyjskim serwisem Rallyfish, Harper podkreślił, że obecnie na tapecie są poszukiwania odpowiedniej lokalizacji imprezy, która gościła już najlepszych kierowców rajdowych świata w sezonach 2007 i 2009. W obu przypadkach bazą zawodów było portowe miasto Sligo. – Pod uwagę bierzemy już tylko trzy warianty. Nasze starania związane z powrotem do WRC wyglądają naprawdę dobrze – dorzucił szef irlandzkiej federacji motorsportowej.
Z rządowych pieniędzy
Aiden Harper wierzy zatem, że już za niecałe dwa lata cyrk WRC wróci do Irlandii. W dwóch poprzednich edycjach impreza była rozgrywana odpowiednio w listopadzie oraz na przełomie stycznia i lutego, co było związane paskudną pogodą. W sezonie 2025 tamtejsi włodarze celują, aby rajd odbył się w sierpniu lub we wrześniu, co miałoby się wiązać z bardziej przewidywalną aurą. – Oczywiście ściśle współpracujemy z władzami kraju w celu pozyskania odpowiedniego finansowania naszej imprezy – dodał Harper.
Ford i Loeb mistrzami
Po raz pierwszy Rajd Irlandii trafił do kalendarza WRC w 2007 roku. Wówczas stanowił on przedostatnią rundę sezonu. Już w początkowej fazie imprezy dość groźny wypadek zaliczył Marcus Gronholm, który swoim Fordem Focusem RS WRC uderzył w kamienny mur. Jednak dzięki czwartej pozycji zdobytej przez Mikko Hirvonena ekipa BP-Ford WRT obroniła mistrzostwo świata producentów.
Rajd wygrał – zgodnie z przewidywaniami – Sebastien Loeb odzyskując tym samym prowadzenie w klasyfikacji kierowców, które dwa tygodnie później zamienił na czwarty z rzędu tytuł. Drugie miejsce zajął Dani Sordo – tym samym zespół Citroen Total zaliczył dublet.
Irlandia na otwarcie
Drugi raz Irlandia zawitała w Rajdowych Mistrzostwach Świata w 2009 roku. Wówczas impreza otwierała sezon. Było to związane z faktem, iż Rajd Monte Carlo trafił do kalendarza nieistniejącego już cyklu Intercontinental Rally Challenge (IRC).
Po raz kolejny wygrał Sebastien Loeb i podobnie jak dwa sezony wcześniej, za jego plecami uplasował się Dani Sordo. Co ciekawe, mimo deszczowych warunków Loeb pokonał wszystkie 17 odcinków specjalnych (pierwotnie w harmonogramie znajdowało się 19 oesów, ale dwa zostały odwołane) ze średnią prędkością 94,6 km/h, co oznaczało, że była to najszybsza (do tamtej pory) asfaltowa runda w historii Rajdowych Mistrzostw Świata.
Boom na asfalty
Zakładając, że marzenia Irlandczyków o powrocie do WRC spełnią się, śmiało można powiedzieć, że w najważniejszym rajdowym cyklu mamy w ostatnim czasie prawdziwy boom na asfalty. W 2021 roku do tej serii dołączyła Chorwacja, rok później Japonia, a w październiku tego roku światowa czołówka rywalizowała na asfaltach Czech, Niemiec i Austrii podczas Rajdu Europy Centralnej wygranego przez Thierry Neuville’a.
W 2009 roku, gdy Irlandia po raz ostatni była rundą WRC, w kalendarzu znajdowały się tylko dwie asfaltowe eliminacje. W tym roku oraz sezonie 2024 będzie ich dwa razy więcej.