Michelin Crosslimate Agilis, bo o nim mowa, zachowuje wszystkie właściwości opony przeznaczonej dla samochodów osobowych – dzięki zastosowanej technologii, pozwala na bezpieczną jazdę właściwie w każdych warunkach, jakie spotykają nas na drodze.
Nowe ogumienie jest oponą letnią z zachowaniem wszystkich jej właściwości. Ma ona jednak także pełną homologację zimowę (3PMSF), dzięki czemu stosować ją mogą nawet kierowcy jeżdżący po drogach w krajach, które wymagają zimowej opony w pewnym okresie roku.
To sprawia, że jadąc z gór nad morze nie musimy martwić się, jakie będą na drodze warunki, a w codziennych dojazdach do pracy nie zaskoczy nas żadna ulewa, burza śnieżna, czy nagłe ocieplenie.
Jedną z większych oszczędności dla klientów prywatnych są czas i pieniądze – unikamy kolejek u wulkanizatora przy zmianie warunków atmosferycznych, a pieniądze, które zostawilibyśmy za taką usługę zostają w naszym portfelu. Jasnym jest, że w przypadku samochodów dostawczych oszczędność ta będzie jeszcze większa, bowiem samochody nie będą traciły dnia u wulkanizatora – będą mogły pracować przez 100% czasu.
Klimat, jaki obecnie panuje nad Wisłą ciężko jednoznacznie sprecyzować, a od kilku lat obserwujemy za oknem zmieniającą się jak w kalejdoskopie zimę, wiosnę, czy jesień. Chyba wszystkim z nas zdarzyło się w ostatnim czasie wyjść z domu w pełnej „specyfikacji” zimowej, a wrócić zlanymi potem z kurtką pod pachą. Niestety, pomoc telewizyjnych czy radiowych „szpiegów” rzadko kiedy się sprawdza.