Nowa Honda jest rekordowo tania
Jeszcze nie tak dawno temu Polacy marzyli o samochodach takich jak BMW, Audi, czy Mercedes. Co odważniejsi patrzyli z wilgotnymi oczyma na Porsche albo Ferrari. Teraz jednak cała Europa patrzy na wschód i zastanawia się, jak to możliwe, że wciąż da się sprzedawać tak tanie samochody. Jednym z przykładów może być Skoda Kylaq, albo zaprezentowana dziś Honda Amaze.
I zgodnie z nazwą japońskiego sedana, jesteśmy amazed. I bynajmniej nie zachwyca nas jej wygląd, parametry techniczne, czy praktyczność. Ten samochód jest wręcz cudownie zwyczajny, czego nie da się uświadczyć właściwie u żadnego z producentów oferujących swoje auta w Europie. Jeśli będziecie chcieli kupić dziś nowy samochód, będzie miał milion ekranów, tysiące dodatkowych elementów wyposażenia, automatyczne to i automatyczne tamto. Ale to wszystko kosztuje.
Oczywiście, producenci nie robią tego nam na złość. Tak przynajmniej twierdzą – tego chcą klienci. Ponadto, ceny samochodów w Europie są też podbijane przez kolejne przepisy, dodatki, elementy wyposażenia bezpieczeństwa, narzucane przez Unię Europejską. Taka Honda nie przeszłaby żadnej homologacji, w żadnym kraju UE. A szkoda, bo wielu z nas uderzyłoby do salonów.
Za te pieniądze całkiem bogato na pokładzie
Nowa Honda Amaze ma 3995 mm długości i właśnie została zaprezentowana na rynek indyjski. Jego ceny zaczynają się od 799 tysięcy rupii, czyli 38 420 złotych. To prawie dwa razy mniej niż najtańsza wersja Skody Fabii dostępna w Polsce. A oferta Japończyków wcale nie wygląda tak źle, jak mogłoby się wydawać.
Pod maską sedana pracować będzie 1,2-litrowa, czterocylindrowa benzyna o mocy 90 KM. Dostępna będzie z manualną skrzynią biegów lub CVT. Jak wspomnieliśmy, auto ma poniżej 4 metrów ze względu na przepisy podatkowe obowiązujące w Indiach. Ale niestety wygląda tak, jakby Honda zaprojektowała sedana jako auto mierzące 4,5 metra, a potem po porostu obcięła brakujące 25 cm z przodu i z tyłu.
Choć samochód nie jest przesadnie atrakcyjny, we wnętrzu nie ma tragedii. Mamy fizyczne przyciski, 7-calową tarczę instrumentów i 8-calowy ekran multimediów. Jest sześć poduszek powietrznych i adaptacyjny tempomat. W Indiach będzie to najtańszy samochód posiadający tak bogate wyposażenie już w standardzie. I może nie należy do najpiękniejszych, ale przyznacie sami, w Polsce schodziłby jak ciepłe bułeczki.