Zadaniem popularnego „Colina” (25 zwycięstw oesowych w RSMP – przyp. red.) będzie prezentacja potencjału samochodu, wykorzystującego podzespoły Mitsubishi Lancera Evo X. Samochód jest inaczej wyważony, dzięki zmianom w karoserii i elementom wyposażenia auta. Modyfikacje zastosowano także w silniku.
Zbigniew Stec: Poszliśmy bardziej w kierunku R5-ki. Udało się uzyskać trochę więcej niutonometrów. Wyżej go kręcimy. Wszystkie możliwe zmiany, które mogliśmy zrobić, wykonaliśmy. Regulamin umożliwia nam na przykład dowolne wałki rozrządu czy różne tłoki. Kiedyś nie było tłoków wyprodukowanych specjalnie dla nas, ponieważ były niedostępne. Na hamowni wyszło lepiej. To naprawdę fajny samochód.
Poprawiono też zawieszenie. W nowej specyfikacji znalazły się amortyzatory Reiger o przedłużonym skoku. Dzięki temu, samochód ma być bardziej konkurencyjny względem aut klasy R5. Wielkich nadziei nie robi sobie jednak Brzeziński, który nie nastawia się na walkę o podium.
Jakub Brzeziński: Dziś i jutro mam testy w okolicach Rzeszowa. Okaże się, jakie tempo ma ten samochód. Jednak jakie by nie było, to myślę, że nie przeskoczymy pewnych rzeczy i nie mam co myśleć o pudle. Fajnie byłoby chociażby podgryzać na jakiś oesach R5. Natomiast patrzę realnie. Nie nastawiam się, żeby wygrać Świdnicę, chociaż jako sportowiec powinienem tak mówić, tak celować, jeśli jadę na rajd. Wszystko zweryfikuje pierwsza pętla, może pierwszy oes. Tym bardziej, że pierwszy odcinek w danym sezonie jest bardzo stresujący. Auta autami, ale zobaczymy jak kierowcy poradzą sobie z psychiką, bo to na pewno też wpływa na jakość jazdy.
Wicemistrz Polski z 2016 r. ma nadzieję, że w dalszej części sezonu uda mu się dopiąć budżet na starty samochodem klasy R5 (w Rajdzie Świdnickim będzie ich kilkanaście!). Jego zdaniem, początek zmagań w konstrukcji Proto nie oznacza dla niego końca szans na upragnione mistrzostwo kraju. – Jak najbardziej wierzę w tytuł, ponieważ są 3 podwójnie punktowane rajdy (Rajd Polski, Rajd Rzeszowski, Rajd Dolnośląski – przyp. red.) – zauważa „Colin”. – Na razie jedziemy Proto z uśmiechem na twarzy, wraz ze Zbyszkiem Stecem. Plan jest taki, aby jak najmniej stracić na Świdnicy – dodaje zwycięzca trzech rund RSMP.