Niepewna przyszłość elektryków. Wkrótce wszystko będzie jasne - benzyna i diesel zostaną?

Samochody elektryczne w ostatnich miesiącach nie cieszą się dobrą passą. Coraz częściej mówi się o ich ułomnościach, które z biegiem lat wcale nie ulegają poprawie. Poddawana jest także pod wątpliwość ich ekologiczność, są koszmarnie drogie, a do tego popyt na auta na baterie drastycznie zmalał. Producenci nie wiedzą co robić – czy jednak benzyna? Czy diesel? Wkrótce wszystko będzie jasne. 

wypadek wypadki samochód umiejętności potrafisz
Podaj dalej

Unia Europejska podjęła decyzję, ale nie ostateczną 

unia europejska
fot. europarl.europa.eu

W 2035 roku, jak wszyscy wiemy, ma wejść w życie zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi. Tyle tylko, że jego zatwierdzenie nie jest jeszcze ani ostateczne, ani pewne. Podobnie jak było z wprowadzeniem nowej normy Euro 7, którą UE ostatecznie pod naciskiem m. in. Niemiec czy Polski złagodziło. 

Podobnie sytuacja może wyglądać z zakazem sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi. I choć walka o czystszy świat jest godna pochwały, o tyle faktycznie wydaje się, że samochody elektryczne po prostu nie będą w stanie udźwignąć takiego ciężaru. 

Niestety, ale od kilku lat motoryzacja, a właściwie kierunek w jakim ona zmierza, jest wytyczany przez polityków. W najnowszym wywiadzie z szefem Alfy Romeo opublikowanym w portalu Auto News jest to widoczne bardziej, niż kiedykolwiek. Co najgorsze, Jean-Philippe Imparato nawet nie próbuje kryć tego, że wymagania klientów nie mają dziś najmniejszego wpływu na to, co będą oferować firmy samochodowe. 

Alfa Romeo zamraża swoje plany – Diesel wróci do łask?

audi-a4-v6-tdi-diesel
fot. Audi

Diesel czy elektryki? Do dziś producenci nie wiedzą, jakie będą ostateczne decyzje Unii Europejskiej. Dlatego też Imparato, choć wie co marka może zaoferować w przyszłości, nie podejmie żadnych ostatecznych decyzji. Przynajmniej aż do czasu ogłoszenia wyników wyborów w Parlamencie Europejskim, a także prezydenckich w USA. Do tego czasu plany pozostaną zamrożone. 

Na chwilę obecną włoski producent zakłada, że w 2027 roku na platformie STLA może pojawić się w pełni elektryczny SUV w stylu Ferrari Purosangue. Jeśli jednak Donald Trump wygra wybory w USA, prawdopodobnie skończy się naginanie przepisów na rzecz elektryków. Jeśli Trump wygra, najprawdopodobniej skończą się także dotacje dla elektryków. A to skomplikuje już i tak bardzo trudną sytuację samochodów elektrycznych w Ameryce. 

W takiej sytuacji Włosi mogliby wprowadzić tylko małego elektrycznego hatchbacka w Europie. Ale wcale nie musimy zakładać, że diesel nie będzie w użyciu. 

samochody elektryczne spalinowe unia europejska komisja
fot. pixabay

– Serce wzywa, abyśmy zapewnili Alfie elektryczny samochód sportowy podobny do Purosangue. Ale musimy także zobaczyć, jak rozwinie się geopolityka i rynki światowe, a ostatecznie być może wybierzemy małego hatchbacka bardziej zorientowanego na Europę – powiedział Jean-Philippe Imperato. 

Benzyna i diesel obok elektryków? 

Nie widzimy powodu, dla którego obie technologie nie mogłyby działać jednocześnie. Już dziś koncern Stellantis oferuje te same samochody zarówno w wersjach spalinowych, jak i elektrycznych. Alfa Romeo na chwilę obecną wprowadziła do oferty SUV-a Milano, który podobnie jak Peugeot 2008, Fiat 600, czy Jeep Avenger, jest oferowany właśnie z dwoma różnymi napędami. 

Na ten moment jednak niczego się nie dowiemy. Alfa Romeo zamroziła swoje plany do 2026 roku. Czy to jednak nie odrobinę absurdalne? Producenci nie tyle nie chcą, co po prostu nie mogą uzależniać swojej oferty od tego, co podoba się jej klientom. 

Przeczytaj również