Domżała i Gospodarczyk, którzy ostatni raz startowali w rajdach płaskich podczas lutowego Rajdu Liepaja, pojawili się w pewnym sensie jako mistrzowie, gdyż rok temu triumfowali w klasie drugiej. Tym razem jednak w rękach załogi C-Rally znalazła się topowa broń – Ford Fiesta R5, którego okiełznanie okazało się niełatwe w tych trudnych warunkach.
Początkowo Aron Domżała zaczął nie najlepiej, jednak z każdym odcinkiem nabierał tempa, czego efektem była aż ósma pozycja podczas drugiego przejazdu próby Bemowo. To wystarczyło do awansu do Kryterium Asów na ul. Karowej, gdzie w uzyskaniu dobrego czasu przeszkodziła przechodząca nad Warszawą ulewa. Załoga ukończyła jednak imprezę w dobrych humorach. – Niezwykle się cieszę, że znowu mogliśmy zakończyć sezon w Warszawie przed naszą publicznością. Tym razem startowaliśmy topowym samochodem co przyniosło nam naprawdę dużo pozytywnych emocji. Jeżeli chodzi o start to jesteśmy zadowoleni, mimo iż mieliśmy ambicje znaleźć się troszkę wyżej. Na pierwszym odcinku dogoniliśmy dwie załogi co skutkowało sporą stratą czasową i mocno rozbiło nasze morale. Na szczęście druga pętla poszła nam już dużo lepiej. i udało się przejechać legendarną karową. Po rajdzie czuje trochę niedosyt, ale trudno go nie czuć kiedy cały sezon jeździliśmy kilkaset razy dłuższe odcinki J. Bardzo dziękuje wszystkim naszym kibicom oraz Partnerom – powiedział Domżała.