Nieco ponad 5 sekund stracił do Al-Attiyaha wicelider Pucharu Świata, Jakub Przygoński pilotowany przez Toma Colsoula (Mini John Cooper Works Rally). Trzecia lokata ze stratą 8,6 s należała do pięciokrotnego zwycięzcy szczecińskiego klasyka Krzysztofa Hołowczyca, który podobnie jak kierowca ORLEN Team startuje najnowszą generacją Mini.
Podobnie jak przed rokiem, po zakończeniu superoesu zawodnicy spotkali się w Miasteczku Rajdowym zlokalizowanym na szczecińskiej Łasztowni, gdzie czołowa dziesiątka dokonała wyboru pozycji startowych do jutrzejszego etapu składającego się z podwójnego przejazdu odcinka na poligonie wojskowym w Drawsku Pomroskim, który w tym roku liczy aż 215,90 km.
Kolejność startowa do sobotniego etapu:
- Krzysztof Hołowczyc
- Jakub Przygoński
- Nasser Al-Attiyah
- Aron Domżała
- Bernhard ten Brinke
- Vladimir Vasilyev
- Miroslav Zapletal
- Jes Munk
- Marcin Łukaszewski
- Nicolas Fuchs
Wypowiedzi po piątkowym superoesie:
Nasser Al-Attiyah: To był dla nas dobry odcinek, jestem nieco w szoku, że udało się wygrać! Jutro czekają na nas dwie bardzo długie próby na poligonie, ale nie boimy się ich i zaatakujemy od pierwszych metrów.
Kuba Przygoński: Bardzo fajna trasa, świetnie przygotowana przez organizatorów. Pojechaliśmy na maksimum, a pokonać Hołka na tak krótkim odcinku to wielki zaszczyt. Jesteśmy pozytywnie nastawieni na jutro.
Krzysztof Hołowczyc: Było dość ciężko, popełniłem jeden błąd na nawrocie i musiałem pojechać nieco dłuższą drogą. Czuję się cudownie, jazda tym samochodem to ogromna przyjemność.
Aron Domżała: Powiem szczerze, że nie spodziewałem się aż tak trudnych warunków. Kilka razy wylecieliśmy z trasy, a każda taka podróż kosztowała nas kilka sekund.
Marcin Łukaszewski: Jest bardzo dobrze! Świetnie się jedzie, a samochód ma niesamowite odejście.
Miroslav Zapletal: Jest bardzo szybko, jednak tak naprawdę rajd zaczyna się jutro. Musimy być bardzo skupieni, gdyż do niedzieli wiele może się zdarzyć.
Bernhard ten Brinke: Było całkiem nieźle, ani przesadnie dobrze, ani potwornie źle. Celem na juro będzie przejechanie jak największej liczby kilometrów.
Peter van Merksteijn: To nie był mój dzień, choć nie mogę też narzekać. To był przyjemny odcinek i już nie mogę doczekać się jutrzejszych, bardzo długich prób w Drawsku Pomorskim.
Tagi: Baja Poland