Najnowszy samochód Jamesa Bonda i promy kosmiczne mają wiele wspólnego

Premiera najnowszego filmu o przygodach agenta 007 jest już coraz bliżej.

Najnowszy samochód Jamesa Bonda i promy kosmiczne mają wiele wspólnego
Podaj dalej

Film trafi na ekrany polskich kin już 3 kwietnia. „No time to die” to nie tylko kolejna dawka pościgów, strzelanin i romansów, to także kolejne samochody, którymi będzie poruszał się James Bond. Teraz możemy przyjrzeć się jednemu z nich dzięki Supercarblondie i jej kanałowi YouTube.

Aston Martin Valhalla pojawił się w jednym z ostatnich filmów na jej kanale. Mimo, że do momentu dostarczenie wersji produkcyjnej do klientów minie jeszcze przynajmniej rok, Aston bardzo zgrabnie stara się zaprezentować samochód gdzie tylko się da. Strategia jest oczywiście dobrze znana, ponieważ Aston Martin prawie zawsze towarzyszył Bondowi i niejednokrotnie pojawiał się na ekranie, prezentując modele, które miały dopiero trafić na rynek.

Valhalla naszpikowana jest elektroniką. Lusterka samochodu ustąpiły miejsca znacznie mniejszym kamerom. To nowoczesne, ale stosowane już przez niektórych producentów rozwiązanie. Coś co jest na pewno totalną nowością to technologia zapożyczona prosto z NASA. FlexFoil – bo tak się nazywa, pozwala na kształtowanie włókna węglowego zależnie od aktualnych potrzeb. Może nie brzmi jakoś przełomowo, ale fakt, że wszystko dzieje się podczas jazdy już tak. Rozwiązanie zostało wykorzystane w skrzydle tylnego spojlera i umożliwia zmianę siły docisku bez zmiany konta natarcia.

Wnętrze, to coś czego nie do tej pory nie widzieliście. Kompletny brak sytemu multimedialnego. Tutaj funkcje informacyjno-multimedialne pełni… ekran telefonu właściciela, na który czeka specjalnie zaprojektowany uchwyt. Sporo elementów wnętrza zostało wykonanych w druku 3D wykorzystując do tego włókno węglowe. Valhalla czuwa nad kierowcą mierząc mu tętno przy pomocy czujników w kierownicy. Bezpieczeństwo i precyzję prowadzenia zapewnie fotel wykonany z nylonu balistycznego.

Cena nowego Astona Martina Valhalla oscyluje w granicach 1,1 miliona dolarów. Oferta mocno limitowana – zaledwie 500 sztuk. Mało kto może jednak powiedzieć, że jeździ samochodem samego Jamesa Bonda, a to jest całkowicie bezcenne.

 

Przeczytaj również