Impreza z bazą w Kuressaare zostanie rozegrana na 117,23 kilometrach oesowych. Szutrowe próby wydają się stworzone do rajdów drogowych ze względu na rzadko spotykaną równość terenu. Przyglądając się tym kilku fotografiom można sobie wyobrazić, że fabryczny kierowca Toyoty mógł na takim poligonie mieć niezwykle komfortowe warunki do treningów. Pod ich wrażeniem jest m.in. Igor Widłak.
Łukasz Włoch: Dwa odcinki idą wzdłuż linii brzegowej w stylu Rajdu Turcji. Różnica jest taka, że drogi są znacznie szybsze i równe jak kort tenisowy. Bardzo dużym wyzwaniem będzie rozpoznanie śliskich miejsc. Będzie też kilka watersplashy.
Rajd Saremy startuje już jutro. Na załogi czekać będą 3 odcinki specjalne, w tym jeden miejski w Kuressaare. Batalia o wygraną rozegra się jednak w sobotę, gdzie ekipy będą dwukrotnie musiały pokonać m.in. najdłuższy w harmonogramie 23,76-kilometrowy OS Kurevere/Petronas (w powtórce Kurevere/Camo).
Na liście zgłoszeń znalazły się dwie polskie załogi. Oprócz Igora Widłaka i Łukasza Włocha (Mitsubishi Lancer Evo X) w klasie EMV2 będzie można kibicować duetowi Mikołaj Kempa / Marcin Szeja (Mitsubishi Lancer Evo IX) w klasie EMV4, który ma szansę na podium w punktacji sezonu.
Z rajdu wycofał się lider mistrzostw Estonii, 18-letni Oliver Solberg, którego zespół nie był w stanie przygotować całego wyposażenia po Rajdzie Wielkiej Brytanii (WRC). W obliczu absencji Wałerego Gorbana, przed szansą na mistrzostwo kraju me trzeci w punktacji Georg Gross (Ford Fiesta WRC).