Najbardziej pesymistyczna prognoza Biura Maklerskiego Reflex zakładała, że w tym tygodniu średnie ceny benzyny osiągną poziom 6,65 zł/l. Z kolei diesel ma być oferowany średnio po 7,41 zł/l, a LPG zmierzać w kierunku 4 zł/l. Jednak w niektórych rejonach kraju kompletna drożyzna nie czeka nawet do końca majówki. Paragony grozy można pokazać zarówno w dużych, jak i małych miejscowościach.
Benzyna prawie po 7 zł, diesel nawet po 7,60 zł
Z raportów użytkowników portalu cenapaliw.pl wynika, że benzyna 95-tka coraz powszechniej wyceniana jest na blisko 6,80 zł/l. Takie stawki są już m.in. w Zielonce czy w Szczecinie (po 6,79 zł/l). Jeden z użytkowników raportował nawet, że już 30 kwietnia w wielkopolskiej wsi Niałek Wielki k. Wolsztyna Pb95 sprzedawano po 6,84 zł/l.
Natomiast najdroższy diesel wydaje się być obecnie w małopolskim Brzesku. Tam za olej napędowy płaci się 7,59-7,60 zł/l. Na stronie cenapaliw.pl najuboższe są raporty stawek LPG, ale już wczoraj odnotowano zaporową cenę autogazu w Warszawie, bo za 4,04 zł/l. Jednak wielu naszych czytelników od jakiegoś czasu zgłasza, że takie ceny LPG są w większej liczbie miast w Polsce.
Koniec marzeń o obniżkach
Tymczasem w poniedziałek wydawało się, że pojawi się światełko w tunelu na pewne obniżki. Ropa naftowa zaczęła nagle tanieć, po kolejnych doniesieniach o stanie chińskiej gospodarki oraz planie wyłączenia Węgier i Słowacji z unijnego embarga na rosyjską ropę. Niestety potem nastąpiło odbicie cen do poprzedniego poziomu, a nawet lekkiego wzrostu. Kontrakty terminowe na ropę Brent dobiły do 107,58 dolarów za baryłkę. Jak tłumaczy Reuters, presję na wzrost cen wywołała informacja o niskiej podaży światowych zapasów oleju napędowego.
Źródło: cenapaliw.pl / Reuters / oprac. własne