Stellantis chce ratować Alfę Romeo małym SUV-em
Premiera nowego samochodu Alfy Romeo odbyła się w Mediolanie, czyli mieście, w którym założono markę w 1910 r. Symbolika tego miejsca ma również nawiązanie do nazwy modelu, czyli Milano. Pojazd jest pierwszym w ofercie włoskiego producenta miejskim SUV-em (tzw. B-SUV). To obecnie najszybciej wzrastający segment w Europie, który przynosi duże zyski producentom.
Alfa Romeo Milano będzie oferowana w wersji w pełni elektrycznej oraz jako miękka hybryda 48V, także z napędem na 4 koła. SUV na platformie Stellantis e-CMP2 w wersji tylko na prąd zaoferuje bazowo 156 KM mocy. Mocniejsza odmiana Veloce zaoferuje 240 KM mocy czy samoblokujący się dyferencjał.
Topowa wersja zyska też szerszy rozstaw osi, specjalne przednie i tylne stabilizatory i 20-calowe koła. Oprócz tego pod kątem wydajności przewidziano tam niższy o 25 mm prześwit, bardziej sportowo zestrojone zawieszenie i adekwatnie mocniejsze hamulce. Z 54 kWh baterią zasięg elektrycznego Milano wyniesie 410 km wg. WLTP. Ładowanie z mocą 100 kW ma uzupełniać energię od 10 od 80 proc. w niecałe pół godziny.
Natomiast pod maskę miękkiej hybrydy trafi trzycylindrowy silnik benzynowy 1.2. Jednostka pracująca w cyklu Millera rozwinie 136 KM mocy, a wspomagający napęd silnik elektryczny zaoferuje 21 kW (28 KM). Zasilanie oparto na wydajnej instalacji 48V, a silnik elektryczny zintegrowano z sześciostopniową dwusprzęgłową skrzynią hybrydy. Początkowo spalinowo-elektryczna odmiana będzie oferowana tylko z napędem na przednie koła. Później do oferty wejdzie wersja Q4, czyli z napędem na 4 koła.
Produkcja w Polsce będzie złamaniem włoskiego prawa?
Jednak premiera Alfy Romeo Milano wywołała niemałe oburzenie we Włoszech. Wszystko za sprawą tego, że ogłoszono, iż SUV powstanie w polskiej fabryce Stellantis. W Tychach montuje się już innego elektrycznego SUV-a Jeepa Avengera, a także Fiata 600. Problem w tym, że włoski minister przemysłu powiedział w czwartek, że ulokowanie produkcji w Polsce jest złamaniem prawa. Chodzi o przepis z 2003 r., który zakazuje produkcji brzmiących włosko produktów poza Italią.
„Samochodu o nazwie Milano nie wolno produkować w Polsce. Zabrania tego włoskie prawo” – grzmi Adolfo Urso, włoski minister przemysłu. „To prawo stanowi, że nie można podawać oznaczeń wprowadzających konsumentów w błąd. Zatem samochód o nazwie Milano należy produkować we Włoszech. W przeciwnym razie będzie wprowadzał w błąd, co nie jest dozwolone przez włoskie prawo” – dodał w czwartek na konferencji w Turynie.
Koncern Stellantis nie skomentował sprawy, ale Automotive News Europe udało się skontaktować z prezesem koncernu. Carlos Tavares miał przekazać, że produkcja w Polsce jest potrzebna dla uzyskania konkurencyjnej ceny poniżej 30 tys. euro (ok. 125 tys. zł) za miękką hybrydę. Zaznaczył jednak, że ulokowanie produkcji Alfy Romeo Milano we Włoszech podniosłoby cenę auta o 10 tys. euro, czyli do ok. 170 tys. zł.