Paddon prowadził od startu do mety
Walia to jedna z najbardziej ikonicznych lokalizacji w świecie rajdów. Bardziej znane są oczywiście walijskie lasy i ich zdradliwe drogi szutrowe, ale asfaltowe odcinki Rali Ceredigion wymagały naprawdę sporych umiejętności. Można powiedzieć, że tak trudna trasa potrafi oddzielić chłopców od mężczyzn. Hayden Paddon udowodnił, że nieprzypadkowo był fabrycznym kierowcą w WRC. Co prawda, jego kariera w mistrzostwach świata zakończyła się trochę przedwcześnie (odniósł zwycięstwo w Rajdzie Argentyny 2016, zdobył 8 podiów). Jednak w zeszłym roku został pierwszym w historii mistrzem Europy spoza Starego Kontynentu.
Nowozelandczyk nie dał szans rywalom, wygrywając 11 z 14 odcinków specjalnych. Część trasy 37-latek znał już ze swojego występu sprzed 2 lat, gdy sięgał po mistrzostwo TER (Tour European Rally). Prowadzenie od startu do mety było tym bardziej imponujące, że Hayden Paddon podróżował Hyundaiem i20 N Rally2. Ta rajdówka w swojej klasie nie należy już do najlepiej rozwiniętych konstrukcji. Mimo to „Kiwi” wraca z Walii z pełną pulą 35 punktów, ponieważ na koniec wygrał jeszcze końcowy odcinek Power Stage. Choć Paddon pewnie prowadzi w mistrzostwach, to odniósł dopiero pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Pierwsze podium w mistrzostwach Europy
Triumf nad drugą załogą wyniósł 1 minutę i 47,3 sekundy. Tyle właśnie do zwycięzców stracili Andrea Mabellini i Virginia Lenzi (Skoda Fabia RS Rally2). Dla włoskiego duetu było to pierwsze podium w Rajdowych Mistrzostwach Europy (ERC). 25-latek z prowincji Brescia na mecie mówił przez łzy (szczęścia), że ledwie skompletował budżet na wyprawę do Wielkiej Brytanii. Podium skompletowali wiceliderzy punktacji sezonu, Mathieu Franceschi i Andy Malfoy w kolejnej Fabii RS Rally2. Francuzi przed ostatnią próbą wyprzedzali włoskich rywali, ale ostatecznie ustąpili im o 3,5 sekundy.
Niewiele zabrakło, aby 25-latek nie znalazł się w ogóle na podium, ale Francuz skorzystał nie nieszczęściu polskiej załogi ORLEN Team. Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk (Skoda Fabia RS Rally2) przed ostatnią próbą wspięli się na pozycję wiceliderów klasyfikacji generalnej. Niestety zły dobór opon na Power Stage oraz miejscami zbyt ostrożna jazda spowodowały spadek na 4. miejsce. Do pierwszego podium w tym sezonie zabrakło 3,7 sekundy. Z drugiej strony łodzianin szczęśliwie utrzymał się przed ostatecznie piątym Jonem Armstrongiem (Ford Fiesta Rally2) z zapasem 3,9 sekundy.
Finał mistrzostw Europy w Rajdzie Śląska
Niestety spadek poza podium sprawia, że nawet w przypadku wygrania ostatniego w kalendarzu Rajdu Śląska, 28-letni Polak nie zdobędzie tytułu mistrza Europy. Do prowadzącego Haydena Paddona traci 40 punktów (w jednej rundzie maksymalnie można zdobyć 35). Oprócz tego Miko ma do skreślenia jedną najsłabszą rundę (obecnie to 5 punktów za 11. miejsce w Rajdzie Rzymu).
Paddon prawdopodobnie skreśli 7 pkt za Rajd Barum, co daje mu wirtualnie 124 pkt. Matematyczne szanse utrzymał jeszcze Mathieu Franceschi, który nie musi skreślać niczego z dorobku 104 pkt. Przed imprezą Hayden Paddon poddawał w niepewność swój udział w Rajdzie Śląska (11-13 października). Na mecie Power Stage nie sugerował jednak, że opuści polską rundę.
Polski dublet w ERC3
Wracając do Rali Ceredigion warto odnotować 10. miejsce w klasyfikacji generalnej (licząc tylko ERC) Jakuba Matulki i Daniela Dymurskiego (Ford Fiesta Rally3). Polacy wygrali klasę ERC3, w której mieliśmy biało-czerwony dublet. Drugą lokatę wywalczyli bowiem Michał Chorbiński z Michałem Marczewskim. Dla Chorbińskiego był to nieoczekiwany debiut w ERC. W ostatniej chwili Fiestę Rally3 przekazał mu Igor Widłak, który pierwotnie był zgłoszony na Rali Ceredigion. Widłak stracił szansę na tytuł w ERC3 (obecnie jest trzeci) po tym jak Filip Kohn zdobył w Walii trzecie, ostatnie miejsce w klasie.
W Junior WRC mistrzostwo zapewnili sobie Mille Johansson i Johan Gronvall. W nagrodę będą mogli w sezonie 2025 zmienić Opla Corsę Rally4 na Forda Fiestę Rally3 w pełni opłaconym sezonie Junior WRC.