To nagranie, jak Mirek w pognitym Oplu prawie rozjechał chłopaka na pasach, ma już tysiące wyświetleń! Tak się dostaje 2500 zł mandatu

Polskie drogi wciąż należą do najniebezpieczniejszych w Europie. Mimo coraz lepszej infrastruktury i surowszych mandatów, nadal trzeba na nich mocno uważać. Doskonałym przykładem tego jest przerażające nagranie z Ostrowca Świętokrzyskiego, gdzie omal nie doszło do śmiertelnego wypadku na przejściu dla pieszych.

O krok od tragedii na przejściu dla pieszych
Podaj dalej

Hamulce z kartonu

Do zdarzenia doszło na ul. Polnej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Jezdnia w tamtym miejscu ma po 2 pasy w każdym kierunku, co ośmiela kierowców do szybszej jazdy. Ułańską fantazją wykazał się tam kierowca pognitego Opla, taki typowy Mirek. Hamulce jego złoma to raczej dekoracja, bo droga hamowania pokazana na filmie budzi sporą grozę.

Na wideo poniżej można zobaczyć jak młody chłopak przechodzi przez przejście dla pieszych. Na szczęście był czujny, bo w ostatniej chwili zdołał odskoczyć od rozpędzonego Opla. Mirek próbował hamować, ale stan techniczny jego szrota nie pozwalał zrobić tego zbyt efektywnie. Cała sytuacja mocno zestresowała pieszego, który przez drugą część jezdni przechodził z wyraźnym zawahaniem.

Policji nie było, ale mandat 2500 zł wpadł

Kierowca Opla miał pecha, bo w pobliżu nie było policji, ale wszystko zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego. To wystarczyło, aby go zidentyfikować i wręczyć mandat. Ta szybka przejażdżka po ul. Polnej była bardzo kosztowna, bo mandat za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu wyniósł 2500 zł. Dodatkowo Mirek zgarnął 10 punktów karnych, co miejmy nadzieje ostudzi jego zapędy do brawury. W przypadku jego Opla za takową należy uznać wszystko, co dzieje się przy prędkości powyżej 50 km/h.

Niektórzy internauci mają jednak uwagi do pieszego, których ich zdaniem nieco wtargnął na pasy. Sporo osób uważa, że od czasu wprowadzenia nowych przepisów, które jeszcze bardziej rozszerzają pierwszeństwo pieszych, ci wchodzą na przejścia jak „święte krowy”. Jednak w tym przypadku ciężko to zarzucić pieszemu. Kierowca na lewym pasie bez problemu zatrzymał się przed przejściem. Kierowca Opla zapewne też by dał radę, ale gnał jak szalony. Całkowita wina leży po jego stronie.

Przeczytaj również