Ściągamy stare, ale dobre
Sprowadzanie samochodów używanych zza granicy nie jest już w Polsce tak popularne jak kiedyś. Z danych IBRM Samar wynika, że w pierwszych dwóch miesiącach 2023 r. ledwo udało się przekroczyć 100 tys. rejestracji aut osobowych z takiego źródła. Wciąż najczęściej ściągamy pojazdy z Niemiec (53,1 proc.), ale dużo mniej niż przed laty (w tym roku 61 606 szt.). Niestety są to coraz starsze modele, bo ich średnia wieku przekracza 13 lat (13,01). Najstarsze są benzyniaki (13,85), a nieco młodsze diesle (11,96).
Polacy lubią postawić nie tylko na popularne i względnie tanie modele jak Volkswagen Golf (2 995 szt. w 2023 r.) czy Opel Astra (2 976 szt.). Przy inwestycji w auto z importu często poszukujemy nowoczesnego i prestiżowego wyposażenia. Stąd w czołówce są takie modele jak Audi A4 (3 079 szt.) czy Ford Focus (2 245 szt.). Zawsze bardzo wysoko jest też BMW Serii 3, których tylko w tym roku sprowadzono do Polski 2 217 szt. Nic dziwnego, bo jest to auto marzenie dla wielu rodaków, zwłaszcza samozwańczych samców alfa.
Dlaczego ludzie tak kupują to BMW?
Egzemplarze sprowadzane z Niemiec nie mają zbyt wygórowanych cen, ponieważ tam ludzie raczej się ich chętnie pozbywają. Z tego względu zwłaszcza diesle w wieku 12-14 lat kosztują realnie ok. 25 tys. zł. Tyle pieniędzy Polacy bez problemu chętnie przeznaczają na auto, którym chcą pojeździć dłużej. Zwłaszcza że BMW słynie z wielu luksusowych rozwiązań, a jego renoma potrafi na starcie otwierać wiele drzwi (w relacjach zawodowych lub prywatnych). W cenie 25-26 tys. zł bez negocjacji znajdziemy ciekawe egzemplarze limuzyny E90 czy kombi E91.
Oprócz wyposażenia wnętrza i atrakcyjnego designu, te samochody słyną z wydajnych silników. Można tu postawić nie tylko na mocne 200-konne benzynowe jednostki napędowe. Popularnością cieszą się też oszczędne diesle. Przykładowo 2-litrowy silnik Diesla z wersji 316d (115 KM) spala w trasie tylko 3,9 l/100 km. To pozwala na przejechanie ponad 1600 km na jednym tankowaniu. Egzemplarze z Niemiec mają też to do siebie, że są często kompletne i nie były poddawane wieśniackiemu wycinaniu DPF-ów.
Niewiarygodne, że te auta sprowadzamy rzadziej niż tę „trójkę”
W efekcie teraz Polacy częściej sprowadzają BMW Serii 3 niż względnie tanie Audi A3 (2 012 szt. w 2023 r.) czy Opel Corsa (1 992 szt.). Taką „beemkę” z drugiej ręki wybieramy też częściej niż powszechnie widywane na ulicach Fordy Fiesta (1 832 szt.), Volkswageny Passaty (1 679 szt.) czy Polo (1 669 szt.). Takimi liczbami jak BMW Serii 3 z importu nie może poszczyć się też żaden SUV z tego źródła. Najpopularniejszym wciąż jest Nissan Qashqai, którego w tym roku sprowadzono już 1 376 razy.