Stłuczka, wypadek, czy odkrycie niewidzianej wcześniej rysy na karoserii auta. Każda z takich sytuacji doprowadza do wściekłości, gdy nie możemy udowodnić winy sprawcy. Chcąc pokryć kosztowną naprawę z ubezpieczenia, niezbędne są niezbite dowody. Wtedy z pomocą przychodzą kamery samochodowe. Jednak sprawdzają się tylko te, których jakość nagrania jest na najwyższym poziomie i pozwalają uchwycić każdy szczegół. Dodatkowo muszą rejestrować otoczenie także wtedy, gdy nie poruszamy się samochodem. Jedną z najlepszych odpowiedzi na takie zapotrzebowanie jest najnowsza Mio MiVue 886.
Odczytasz tablice, gdy „nic nie widać”
Jedną z jej tajemnic sukcesu jest większy niż w innych wideorejestratorach sensor 1/1.8, funkcja HDR i autorskie rozwiązanie Mio Night Vision Ultra. Tylko połączenie najwyższej jakości podzespołów i odpowiedniej technologii gwarantuje jaśniejsze, wyraźniejsze i bardziej nasycone kolorami obrazy nawet w słabych warunkach oświetleniowych. MiVue 886 posiada rzeczywisty kąt widzenia wynoszący aż 160 stopni, co pozwala na rejestrację szczegółów znajdujących się na poboczu.
To, co wyróżnia MiVue 886 i ma kluczowe znaczenie dla wiarygodności nagrania, to płynność odtwarzanego obrazu oraz jego szczegółowość. Użytkownik ma do dyspozycji aż 6 ustawień rozdzielczości, w tym możliwość nagrywania w tempie 120 klatek na sekundę przy rozdzielczości Full HD. Dzięki zastosowaniu funkcji HDR (High Dynamic Range) Mio MiVue 886 rejestruje wiele klatek w rozdzielczości 2K z różnymi wartościami ekspozycji. Następnie łączy te klatki, aby wygenerować obraz 4K UHD o niezwykłej wyrazistości i nasyceniu. Za sprawą zredukowania szumów do minimum, odczytanie tablic rejestracyjnych jest w zasadzie pewne, niezależnie od warunków oświetleniowych.
Dlaczego z trybów parkingowych najbardziej pokochasz poklatkowy?
Niejednokrotnie nasze auto ktoś uszkadza, gdy w nas nim nie ma. Dochodzenie swoich praw możliwe jest tylko wtedy, jeśli kamera ma odpowiedni tryb parkingowy. W Mio MiVue 886 zdecydowano się aż na 3 rodzaje tego rozwiązania. Można bowiem wybrać tryb parkingowy pasywny (nagrywanie po wykryciu wstrząsu), aktywny (Inteligentny, bo oprócz uderzenia, wykrywa ruch) lub poklatkowy (rejestruje pojedyncze klatki non stop). Z pozoru najlepsze wydają się dwa pierwsze, ale kierowcy zaczynają coraz bardziej doceniać technologię rejestracji poklatkowej.
Mimo braku stale płynnego obrazu, takie nagrywanie zwiększa szansę na wyłapanie kluczowego szczegółu zdarzenia. Wykrycie zagrożenia przez czujnik ruchu lub wstrząsów czasem może być zbyt późne. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że czas reakcji w Mio czasem jest nawet 3-krotnie szybszy niż w przypadku konkurencji. Dodatkowo model Mio MiVue 886 jako jedyny na rynku po wykryciu zdarzeń w trybie poklatkowym, zapisuje 20-sekundowe pliki z normlaną liczbą klatek na sekundę. Co ważne, nie trzeba martwić się o nagłe rozładowanie baterii, bowiem w tym trybie kamera może korzystać z akumulatora samochodu (nie obciążając go znacząco).
Ochrona przed utratą nagrania i przed… mandatami
Kamera MiVue 886 ma kilka świetnie przemyślanych rozwiązań, które jeszcze bardziej przyciągają klientów w Polsce. Zapisywane materiały na karcie SD są zabezpieczane nie co minutę (Jak w większości przypadków), a co sekundę. Dzięki temu trudno mieć obawy o to, że najważniejsze nagranie nie zdąży się zapisać. Dodatkowo pliki wideo są w formacie MP4 (H.264), co umożliwia łatwe odtwarzanie w systemach Windows, Android, iOS. To jednocześnie gwarancja względnie niewielkiego rozmiaru pliku. Należy pamiętać, iż takiej klasy sprzęt wymaga wsparcia również odpowiedniej karty SD. Rekomendowane są typy U3 z 256 GB pojemności.
Polacy zakochali się w tym wideorejestratorze także ze względu na jego innowacyjny system ostrzeżeń przed fotoradarami i odcinkowym pomiarem prędkości (są częste aktualizacje). Kombinacja odpowiednich algorytmów i technologii GPS pozwala nie tylko na wykrycie takich stref, ale też na szybkie obliczenie czasu i dystansu do końca odcinka. Dzięki temu kierowcy nie muszą martwić się o to, czy nie zagapią się podczas próby utrzymania wyznaczonego limitu prędkości. Z takim rozwiązaniem łatwiej uniknąć niepotrzebnego mandatu.
Ile to kosztuje?
Przy tak dużej liczbie funkcji może się wydawać, że wideorejestrator Mio MiVue 886 powinien kosztować duże pieniądze. Na szczęście nie, bo na polskim rynku urządzenie oferowane jest za jedyne 1 099 złotych. Przy tak szerokim wachlarzu możliwości to znakomity stosunek ceny do jakości. Warto zatem wygospodarować budżet na coś, co kupi się raz, a dobrze. Oczywiście, jest wiele kamer, które można kupić taniej. Należy jednak pamiętać, że jakość ich nagrań nie zawsze pozwoli na odczytanie tablic. Z kolei deklarowane parametry czasem są sprytnymi zabiegami marketingowymi. W przypadku Mio, od lat przekonujemy się, że wideorejestratory można robić z naprawdę wysoką jakością i za rozsądną cenę.