Niezła cena za elektryczną zabawkę
Choć w Europie sprzedaje się coraz więcej SUV-ów, to zgrabne hatchbacki nadal mają tu długą rację bytu. Z tego względu wielu producentów uznało, że w dobie elektryfikacji należy skonstruować hatchbacka na prąd w przystępnej cenie. Co to znaczy? W przypadku aut elektrycznych uznaje się, że próg to 25 tys. euro, czyli ok. 117,5 tys. zł. Z obecnym poziomem dotacji rządowych w Polsce, oznacza to hipotetyczną możliwość zakupu elektryka za ok. 90 tys. zł.
Żeby mały elektryk był tani, wcale nie musi być kiepsko wyposażony. Auto na platformie MEB Entry otrzyma wiele nowoczesnych asystentów jazdy czy parkowania. Co więcej, o Volkswagenie ID.2 można powiedzieć wręcz, że jest sportowy. Co nietypowe dla aut na prąd, zaprojektowano go z napędem na przód i silnikiem generującym 226 KM. To ma umożliwiać sprint od 0 do 100 km/h w mniej niż 7 sekund. Auto ma przy tym mieć zasięg ok. 450 kilometrów. Już te liczby nasuwają porównanie do kultowego Golfa I GTI.
Realny zasięg z pewnością będzie nieco mniejszy, ale nie oznacza to, że będzie to jedynie auto do miasta i okolic. Na szybkich ładowarkach z prądem stałym Volkswagen ID.2 naładuje się w optymalnym zakresie od 10 do 80 proc. w 20 minut. Oczywiście będzie można też go ładować z domowego gniazdka lub ładowarek z prądem przemiennym z mocą 11 kW. O pojemności baterii na razie nie wspomniano i nic dziwnego. Na tym polu szybko dochodzi do przełomów i wiele może się jeszcze pozmieniać na lepsze.
Futurystyczny środek z oldskulowym charakterem
O tym, że jest to współczesny Golf I GTI przekonuje też wnętrze. W oczy od razu rzuca się duża przestronność i prostota, w którą wkomponowano nowoczesne oświetlenie i ekrany dotykowe. Na nich zresztą w trybie retro mode można wyświetlać klasyczny prędkościomierz analogowy jak na oldskulowej desce rozdzielczej. Mało tego, nawet centralny ekran może wyświetlać imitację starego radia samochodowego na kasety magnetofonowe. W oczy rzuca się tu też duże pokrętło do sterowania rozrywką oraz kierownica z odsadzeniem, trochę jak w starych autach sportowych.
Jednak to, co szokuje we wnętrzu to pojemność bagażnika. Tę można drastycznie zwiększyć ze standardowych 490 litrów do aż 1 330 litrów! Tylna kanapa składa się niemal na płasko, a pod nią są dodatkowe schowki (fabrycznie na osprzęt do ładowania). Na uwagę zasługuje nieźle zaprojektowany kufer pod podłogą bagażnika. To sprawia, że wykorzystanie tej przestrzeni to już kwestia fantazji. Z tego względu nazwa ID.2 All (wymawiając po angielsku brzmi jak „ID. dla wszystkich”) wydaje się niezwykle trafna.
Będą jeszcze tańsze elektryki VW
Na koniec, co dość nietypowe w opisach nowych aut, należy wspomnieć o wyglądzie zewnętrznym. Nie jest to może dzieło sztuki, ale ID.2 ma na pewno zgrabną, młodzieńczą sylwetkę. Sportowego charakteru nadają 20-calowe obręcze. Podczas prezentacji przekonywano, że przód auta może przypominać uśmiech, a podobno radosnych łatwiej polubić. To zresztą przyświeca temu produktowi, ma sprawić, że lud na nowo polubi VW. Czy tak się stanie? Zdecyduje rynek. Co ciekawe, od razu zapowiedziano, że producent z Wolfsburga szykuje jeszcze tańszego elektryka z ceną na poziomie 20 tys. euro.