Obiekt u podnóża góry Fudżi, czyli najwyższego szczytu w Japonii (3 776 m n.p.m.), czterokrotnie gościł grand prix F1. Ostatnio było to w latach 2007-2008, gdy jeździł Robert Kubica i to jak! W ostatniej edycji Grand Prix Japonii na Fuji Speedway Polak ścigający się dla BMW Sauber jechał wybitnie, bo zajął tam drugie miejsce. Wówczas szybszy okazał się tylko Fernando Alonso (Renault), a na podium towarzyszył mu jeszcze tylko Kimi Raikkonen (Ferrari).
Kubica pamięta jak się tam jeździ
To doświadczenie widać było podczas 1. treningu, ponieważ 37-latek jechał jak z nut. Przed sesją Polak zamiast tradycyjnego track walku na nogach, pokonał nitkę na rowerze. Nie był to jakiś nietypowy widok na rym obiekcie, bo na Igrzyskach Olimpijskich Tokio 2021 tor wykorzystywano do wyścigów kolarskich. Zespół Prema ORLEN Team wiedząc o tym, jak Kubica czuje Fuji Speedway, pozwolił mu zaliczyć aż 50-minutową sesję. Na barki Polaka spadło odpowiedzialne zadanie, czyli znalezienie jak najlepszych ustawień prototypu LMP2.
Zgodnie z oczekiwaniami Robert Kubica wykręcił najszybszy czas w ekipie (1:33,715). To dało Premie ORLEN Team ósme miejsce w zestawieniu LMP2, a siódme nie wliczając ekip Pro/Am. Zmiennik Kubicy, Louis Deletraz popisał się bardzo dobrym tempem wykręcając na swoim stincie 1:33,860. Prędkości poszukuje jeszcze Lorenzo Colombo (1:34,888), ale z kierowców Premy Włoch zaliczył najmniej okrążeń.
Kto był najszybszy w 1. treningu?
W LMP2 najszybciej w pierwszej sesji treningowej podróżował Nicklas Nielsen z AF Corse, wykręcając 1:32,624. Spoza zespołów Pro/Am najlepsze tempo prezentowały dwa prototypy United Autosports USA. Ich najszybsi kierowcy Alexander Lynn i Filipe Albuquerque zanotowali taki sam czas (1:32,866). W odniesieniu do ich rezultatu Robert Kubica znalazł się w sekundzie. Inny polski zespół Inter Europol Competition zmagał się z problemami technicznymi. Team, w którym zmieniają się Jakub Śmiechowski, Alex Brundle i Eseteban Gutierrez zakończył sesję na P12 w LMP2.
W najmocniejszej kategorii Hypercar tempo narzuciła Toyota, która mocno liczy na domowe zwycięstwo. Potencjał Toyoty GR010 Hybrid najlepiej wykorzystał Sebastien Buemi (1:31,171), który jako jedyny uzyskał średnią prędkość powyżej 180 km/h. Najbliżej jego tempa był kolega zespołowy z drugiego hypercara Toyoty, Mike Conway (1:31,418). Do czołowej trójki Peugeota 9X8 wprowadził James Rossiter (1:31,439).