Import samochodów używanych wpada w lekki kryzys, bo jak wskazuje IBRM Samar, styczeń to już trzeci miesiąc z rzędu poniżej 60 tys. egzemplarzy. Samych osobówek w ubiegłym miesiącu było 53 082 szt., czyli 4 proc. mniej niż przed rokiem. Polacy wybierają też coraz starsze auta osobowe, bo średnia wynosi już ponad 13 lat (13,03). Najstarsze są zazwyczaj benzyniaki (13,88), a nieco młodsze diesle (11,96). Nic jednak dziwnego, bo na Zachodzie „ropniaków” ludzie często pozbywają się za małe pieniądze.
To kombi robi u nas furorę
Z racji tego, że ponad połowa (53,1 proc.) samochodów z importu pochodzi z Niemiec, w wynikach rejestracji królują modele niemieckie. W styczniu najczęściej sprowadzano Audi A4 (1 573 szt.), Volkswagena Golfa (1 519) i Opla Astrę (1 499). Jednak bardzo wysoko, bo na 4. miejscu znalazł się Ford Focus z wynikiem 1 127 rejestracji. Polacy postrzegają ten samochód za bardzo dobrą alternatywę dla niemieckich samochodów.
W kilkunastoletnich modelach chwalą m.in. nieprawdopodobny układ jezdny czy wygodne technologie. Zalicza się do nich flagowe ogrzewanie przedniej szyby czy samodzielne parkowanie. Do tego wysoka pakowność i innowacyjny do dziś design. Silniki Diesla w trzeciej generacji Focusa zużywają w trasie 3,7 l/100 km, a to wszystko za ok. 26 tys. zł. Z tego względu kierowcy w Polsce coraz częściej traktują zakup Focusa jako inwestycję rodzinną na lata.
Inne Fordy też mają wzięcie
Co ciekawe, Ford ogólnie mocno rośnie w siłę w imporcie. W styczniu sprowadzono 5 268 samochodów osobowych tej marki. Lepszy wynik w minionym miesiącu zanotował jedynie Volkswagen (5 468 szt.). Oprócz Focusa dużą popularnością cieszy się bowiem też Ford Fiesta (w styczniu 946 szt.). Nie słabnie też zainteresowanie uznawanym za najbardziej komfortowego Forda, czyli modelem Mondeo (763 szt. w styczniu). Te 3 modele znajdują się zresztą w pierwszej jedenastce najczęściej sprowadzanych aut stycznia.