Dobrego wyniki Dacii w ostatnich latach zaowocowały nagrodą w postaci możliwości uruchomienia fabrycznego programu sportowego. O tym, że rumuńska marka Grupy Renault zamierza podejść do tematu na poważnie świadczyły już decyzje dotyczące kierowców. Do zespołu zaangażowano ścisłą dakarową czołówkę, czyli Sebastiena Loeba (od 2016 zawsze z potencjałem na wygraną), Nassera Al-Attiyaha (5 wygranych w Dakarze). U ich boku będzie rozwijać się Cristina Gutierrez, która dostanie szansę wykazania się w aucie T1+.
Koncept przerodził się w rajdówkę
Nowa Dacia Sandrider mocno nawiązuje do koncepcyjnej Dacii Manifesto z 2022 r., która zapoczątkowała designerską rewolucję marki. Wyczynowy prototyp powstał na bazie wiedzy motorsportowej Grupy Renault oraz brytyjskiego tunera Prodrive. To właśnie w autach stworzonych przez Prodrive ostatni Dakar zaliczyli Loeb i Al-Attiyah. Firma Davida Richardsa to zresztą uznany partner dla zespołów fabrycznych. Niegdyś prowadziła w WRC program Subaru (trzykrotni mistrzowie świata), a także Mini.
Choć prototyp jest wielki jak SUV, to w praktyce jest pojazdem dedykowanym tylko do rajdów terenowych. Futurystyczny projekt wyjątkowo dopracowano pod kątem aerodynamiki. Krótka maska jest pochylona, aby znikała z pola widzenia kierowcy. Na konferencji Sebastien Loeb podkreślał, że kwestia dobrej widoczności była tematem, na którym bardzo mu zależało. W środku zastosowano też antyrefleksyjną farbę na górnej części deski rozdzielczej. Topowi kierowcy podpowiedzieli też jak najbardziej ergonomicznie zorganizować układ w kabinie. Fotele Sabelt posiadają też tkaninę antybakteryjną z samoregulacją wilgoci.
Względem porównywalnych prototypów, Dacia ma być o ok. 15 kg lżejsza. Dla obniżenia masy zastosowano lekką i rozbudowaną konstrukcję rurową o niskim środku ciężkości. Elementy nadwozia wykonano z włókna węglowego, co z nowoczesnym zawieszeniem z podwójnymi wahaczami poprzecznymi wpływa na zwinność pojazdu. Na panelach bocznych zamontowano płytkę magnetyczną, aby nie zgubić śrub do kół podczas ewentualnej wymiany koła na pustyni. Same koła zapasowe są częściowo odkryte i umieszczone w tylnej części pojazdu. Zadbano także o szybki dostęp do narzędzi serwisowych jak podnośnik. Dacia będzie startować na wyczynowych oponach BF Goodrich znanych z dużej odporności na przebicia.
Nowa Dacia Sandrider z 3-litrowym V6
Do napędzania czterech kół Sandridera posłuży znane z Infiniti 3-litrowe V6 twin-turbo z bezpośrednim wtryskiem. Przy 5000 obr./min auto uzyska moc 360 KM, a przy 4250 obr./min osiągnie maksymalny moment obrotowy 539 Nm. To wszystko na paliwie syntetycznym Aramco, które zapewnia niską emisję dwutlenku węgla. Ciecz jest kompatybilna ze współczesnymi silnikami spalinowymi i zawiera w sobie odnawialny wodór z wychwyconego CO2. Sprawdzenie tej technologii w Rajdzie Dakar może w przyszłości pomóc w uratowaniu silników spalinowych. Układ napędowy połączono z 6-biegową skrzynią sekwencyjną.
Rollout samochodu przewidziano na kwiecień tego roku w Wielkiej Brytanii, czyli zapewne w kompleksie testowym Prodrive’u. W czerwcu przewidziano testy rozwojowe w Maroku, a w październiku pierwszy rajd Rallye du Maroc. Będzie to ostateczny sprawdzian przed Rajdem Dakar 2025. Później fabryczny zespół zamierza startować w mistrzostwach świata w rajdach terenowych (W2RC). Obecny harmonogram zakłada starty w Dakarze przynajmniej do 2027 r. Szefem zespołu Dacia Sandriders będzie Tiphanie Isnard. Dyrektorem technicznym Philip Dunabin (niegdyś inżynier w WRC).