Krzysztof Stanowski wytrzymał z samochodem elektrycznym do pierwszego ładowania. Zwrócił go i poprosił o benzyniaka

Krzysztof Stanowski, znany influencer, dziennikarz i biznesmen podzielił się z widzami Kanału Zero doświadczeniem z samochodem elektrycznym. Okazało się, że nie miał zbyt wiele cierpliwości i szybko zwrócił wypożyczone auto. Jego negatywna opinia może mieć realne skutki dla rynku samochodowego w Polsce.

Krzysztof Stanowski oddał Teslę
Podaj dalej

Samochody elektryczne sprzedają się coraz lepiej, ale wciąż mają rzeszę sceptyków. W 2023 r. sprzedaż aut na prąd z baterią (BEV) wyniosła 19 612 szt. Zdecydowanym liderem rynku była Tesla, która sprzedała aż 4 634 egzemplarze. To spory wzrost względem 2022 r., bo aż o 277,98 proc. Z danych IBRM Samar wynika, że najchętniej rejestrowanym elektrykiem był SUV Tesla Model Y. Ten samochód produkowany jest w fabryce pod Berlinem i w zeszłym roku był światowym bestsellerem (biorąc pod uwagę też auta spalinowe).

Tesla-ladowanie-rachunek-za-prad
Choć samochodów elektrycznych przybywa, to w niektórych kwestiach pozostają niepraktyczne. // fot. Tesla

Krzysztof Stanowski spróbował się w elektryku

Na przełomie grudnia i stycznia Krzysztof Stanowski poleciał do Miami, gdzie postanowił wynająć z ciekawości samochód elektryczny. Popularność Tesli i tym podobnych EV dotarła także do niego, zresztą jak sam określił w porannym programie 7:00 na Kanale Zero, na Florydzie co drugie auto to Tesla. Samochód miał pomóc w sprawnym przemieszczaniu się, aby załatwić sprawy rodzinno-zawodowe. Krzysztof Stanowski do USA wybrał się bowiem, aby zabrać syna na mecz NBA. Korzystając z okazji odwiedził też znaną celebrytkę Caroline Derpienski, aby nakręcić o niej materiał do Kanału Zero. To jedna z najbardziej wyczekiwanych premier na polskim YouTube.

Popularny Stano przyznał, że fajnie się jeździ samochodami elektrycznymi, ale problem pojawił się, gdy trzeba było je naładować. Dziennikarz postawił dokonać tego dopiero, gdy komputer będzie pokazywać ok. 100 km zasięgu. Choć nawigacja pokazywała bardzo dużo ładowarek, to te były w dużej mierze niedostępne dla przypadkowych osób.

Krzysztof Stanowski w Kanale Zero: „Nie mogłem nigdzie naładować tego samochodu. Co na mapie pokazywała mi się ładowarka, to okazywało się, że to ładowarka w jakimś garażu podziemnym, w budynku tylko dla mieszkańców albo dla pracujących tam osób. Ta mapka mi nic nie dawała. Tradycyjne stacje benzynowe nie miały w ogóle ładowarek.

Tak dłużej się nie dało

Tego było już za wiele i Krzysztof Stanowski postanowił wrócić się 40 km do wypożyczalni samochodów. Tam oddał wynajętego elektryka, który z jego perspektywy wydał się mocno niepraktyczny z racji trudności ze znalezieniem ładowarki. Zamiast auta na prąd, poprosił o jakiekolwiek auto, ale na benzynę.

Kwestia ładowania od dawna stanowi barierę przed porzuceniem samochodów spalinowych na rzecz elektrycznych. Wielu ludziom przeszkadza nie tylko ograniczona infrastruktura ładowania, ale i czas uzupełniania energii. To oraz wciąż wysokie ceny często są ważniejsze niż świetna wydajność energetyczna i nowinki technologiczne na pokładzie. To sprawia, że rynek samochodowy zauważa już spowolnienie popytu na samochody elektryczne.

Przeczytaj również