Wyglądało to strasznie
Jari Huttunen i Mikko Lukka wczoraj popołudniu groźnie dachowali na szutrowej drodze w fińskim lesie. To bardzo zdradliwa partia, na której w 2019 r. potężną kraksę Fordem Fiesta WRC miał topowy wówczas kierowca, Hayden Paddon. Uderzenia o drzewa spowodowały wówczas uszkodzenie klatki bezpieczeństwa i uniemożliwiły start Nowozelandczyka w kultowym Rajdzie Finlandii. Stanowiło to także załamanie kariery obiecującego kierowcy.
Kibice widząc leżącego na dachu Hyundaia i20 N Rally 2 między drzewami obawiali się, że Jari Huttunen będzie musiał wycofać się z domowej rundy WRC. Jednak już wczoraj rajdowy mistrz Polski dawał sygnały, że samochód powinno udać się odbudować. Nieco ostrożniej na ten temat wypowiadał się polski serwis 27-letniego Fina, Kowax 2Brally. Mechanicy szybko zabrali się do pracy, aby ustalić, czy możliwe jest przygotowanie auta na badanie kontrolne przed rajdem.
Co dalej ze startem mistrza Polski?
Serwis Kowax 2Brally nie trzymał fanów długo w niepewności. Dziś rano na profilu Hyundai Poland Racing pojawił się szokujący wpis. Okazało się, że po wczorajszej rolce nie ma praktycznie śladu i dziś od rana Jari Huttunen znowu testuje w Finlandii! Akcja serwisowa zakończyła się bardzo szybko, dzięki czemu Fin może przygotowywać się do startu w kolejnej rundzie WRC 2. W tym sezonie rajdowy mistrz Polski ma dość specyficzną statystykę. Spośród 4 startów w mistrzostwach świata 2 razy nie był na mecie. Jednak, jeśli już ją osiągnął, to zdobywał komplet punktów za zwyciestwo w rajdzie i Power Stage. Tym samym Jari Huttunen pozostaje w gronie największych faworytów do triumfu w fińskiej rundzie WRC 2.
https://twitter.com/MarcinZabolski/status/1442811277605277696?s=19