Od lat Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) i promotor WRC próbują przyciągnąć kolejnego producenta do mistrzostw świata. Co kilka miesięcy odbywają się konsultacje o kształcie przyszłych przepisów, które mogłyby zachęcić nowe marki. Od 2020 r. w stawce są tylko dwie w pełni fabryczne ekipy (Toyota i Hyundai) oraz jeden prywatny zespół (M-Sport), który jest wspierany w niektórych działaniach przez Forda.
Mistrzostwa świata mogą nie zyskać, a stracić jeszcze jednego producenta
Choć w kuluarach mówi się o jednym nowym producencie, to WRC może też stracić jednego z obecnych. Wiele mówi się o Hyundaiu, który do końca przyszłego roku ma wynieść się z kompleksu w Alzenau, na przedmieściach Frankfurtu. Koreański brand mógłby przejść do formuły, w jakiej w cyklu obecny jest Ford. Spekuluje się, że francuski PH Sport, wzorem M-Sportu mógłby zająć się prowadzeniem zespołu producenckiego.
Ta rajdowa stajnia ma na koncie m.in. wiele sukcesów z Citroenem. Doprowadziła do tytułów mistrzowskich w Junior WRC m.in. Sebastiena Loeba (wtedy jeszcze mistrzostwa pod nazwą Super 1600) i Sebastiena Ogiera. Temu drugiemu pomogła też w odniesieniu pierwszej wygranej w WRC (Rajd Portugalii 2010), ponieważ PH Sport prowadził wówczas juniorski zespół Citroena. Na liście sukcesów teamu jest też mistrzostwo WRC2 z Robertem Kubicą (2013 r.).
Na ten moment prezes Hyundai Motorsport, Cyril Abiteboul ucina wszelkie plotki. Przekonuje, że ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła i trzeba zaczekać na nowe regulaminy, które będą obowiązywać od 2027 r. Obawiano się, że Hyundai porzuci rajdy na rzecz wyścigów długodystansowych. Koncern faktycznie ogłosił już zaangażowanie w mistrzostwa świata w tej dyscyplinie (WEC), ale z marką Genesis. Z jednej strony może to być uspokajające, ale z drugiej nowy kontrakt z liderem punktacji WRC, Thierrym Neuvillem podpisano tylko do końca 2025 r.
Neuville przejechał się po FIA
– Ona (nowa umowa) odzwierciedla tylko aktualny status mistrzostw – przyznał Thierry Neuville, pytany o sprawę podczas Rajdu Akropolu. – Gdzie niby miałbym iść? Zatem jeszcze raz, to całkowicie pokazuje sytuację mistrzostw. Nie ma producentów, z którymi można by rozmawiać, więc nie ma możliwości zmian (zespołów). Istnieje bardzo mało możliwości na kontrakt dłuższy niż rok. Wszyscy słyszeliśmy plotki o Hyundaiu, który mógłby przejść do prywatnego zespołu, aby jeździć w mistrzostwach – dodał.
Na zaangażowanie producentów nie mogą narzekać takie serie jak Formuła 1, WEC czy nawet Formuła E. Niektóre z nich mają mniejszą bazę fanów od WRC, ale zdają się być lepiej traktowane przez FIA. Thierry Neuville nie omieszkał wbić szpili prezesowi federacji (Mohammed bin Sulayem, 14-krotny rajdowy mistrz Bliskiego Wschodu – przyp. red.), który częściej lansuje się na padokach torów wyścigowych niż w rajdowych parkach serwisowych.
– Kiedy ostatnio widzieliśmy prezesa FIA na rajdzie? Myślę, że to było w zeszłym roku tutaj (na Rajdzie Akropolu), jeśli się nie mylę – wytknął Belg. – Minął zatem rok. To pokazuje jak bardzo ich (ludzi w FIA) obchodzimy – stwierdził lider punktacji kierowców WRC, cytowany przez fiński rallit.fi.