Kolejny europejski producent przechodzi na budżetową stronę mocy
Jeszcze jakiś czas temu Citroen pozycjonował się jako prestiżowy brand, oczywiście jak na producenta masowego. Jednak władze marki w obliczu spadków sprzedaży uznały, że trzeba stawiać na auta, których potrzebuje więcej ludzi. Oprócz tego, że muszą to być przystępne cenowo SUV-y, zorientowano się, że nie można też zbyt szybko odchodzić od silników spalinowych. Efekty tej polityki zaczynają przynosić pierwsze skutki.
W czwartym kwartale zeszłego roku na rynku rozszerzonej Europy (razem z Turcją i „Eurazją”) marka spod znaku dwóch szewronów miała 3,3 proc. udziału wśród aut do 3,5 tony. Pierwszy kwartał tego roku przyniósł wzrost do poziomu 4 proc., ale to wciąż poniżej celu zarządu. „Z pewnością markę stać na 5 proc. w Europie” – powiedział Thierry Koskas, który od lutego 2023 r. jest prezesem Citroena. To pod jego wodzą francuski producent dokonuje odważnych kroków. Teraz tak jak Dacia, chce tanimi samochodami zdobyć większe udziały w rynku.
Wyjątkowa promocja dla kierowców. Odbierz bon o wartości 120 zł na paliwo
Nie tylko mały SUV ma stanowić siłę Citroena
Obecnie niemal połowę sprzedaży zapewnia Citroen C3. Ten mały SUV w najnowszej odsłonie na platformie Smart Car kosztuje w Polsce tylko 71 250 zł. Tak taniego SUV-a nie ma w swojej ofercie Dacia, której najtańsze SUV-y to elektryczny Spring (od 76 900 zł) i spalinowy Duster (od 79 900 zł). Thierry Koskas, cytowany przez Automotive News przyznał, że porównywanie Citroena z Dacią stanowiło niegdyś temat tabu. Jednak teraz mówi wprost: „Nie mamy problemu ze stwierdzeniem, że na przykład C3 będzie konkurować z Dacią” – wyznał prezes Citroena.
Wkrótce kolejnym budżetowym hitem może być Citroen C3 Aircross. Zbudowany na identycznej platformie co C3 samochód zaoferuje nawet aż 7 miejsc, mimo małych gabarytów B-SUV-a. Innym ważnym modelem może być model Berlingo. Ten kombivan miał być już dostępny wyłącznie w wersji elektrycznej. Jednak od kiedy tak się stało, sprzedaż spadła o ponad połowę (z 27 tys. w 2021 r. do 13 tys. w 2023 r.). Wszystko przez to, że Berlingo nie jest jedynie małym autem dostawczym dla firm, ale też często popularnym wyborem dla klientów indywidualnych.
Wyjątkowa promocja dla kierowców. Odbierz bon o wartości 120 zł na paliwo
„Istniało niewiarygodne zapotrzebowanie na to [silniki spalinowe] ze strony rynku, szczególnie Francji, Hiszpanii i Niemiec” – powiedział Thierry Koskas. „To w dużej mierze samochód rodzinny i wersja elektryczna nie może zastąpić [wersji spalinowej], ponieważ jest to samochód, którym jeździ się na bardzo długie podróże” – tłumaczy.
To koniec klasycznych minisamochodów
Citroen nie zamierza jedynie iść w kierunku minisamochodów segmentu A. Kiedyś w tej grupie brylowało C1, ale dziś małe samochody są mniej opłacalne. Co prawda, koncerny Renault czy Volkswagena planują w segmencie A oferować małe elektryki, ale dla Citroena to dość ryzykowny interes. „Wybudowanie [małego] samochodu kosztowałoby tyle samo, ale musielibyśmy go sprzedać taniej” – zaznaczył CEO Citroena. Zamiast tego ten europejski producent chce oferować niestandardowe rozwiązania, jak można określić Citroena Ami, czyli elektrycznego czterokołowca. W niektórych krajach można nim jeździć bez prawa jazda (rozwija prędkość do 45 km/h.