Które samochody kwalifikują się do usunięcia z CEPiK-u?
Zabieg ma na celu usunięcie tzw. „martwych dusz”, czyli pojazdów, które prawdopodobnie już nie są użytkowane, a nie zostały oficjalnie wyrejestrowane. Dzięki temu nastąpi być może urealnienie polskiej statystyki, co do średniego wieku pojazdów w naszym kraju. Przyjęto zasadę, że samochód automatycznie wyleci z bazy, jeśli spełni kilka warunków.
Po pierwsze, musi to być pojazd, którego ostatnia rejestracja przypadła przed 14 marca 2005 r., a obecnie auto nie ma ważnego przeglądu technicznego. Po drugie, dany samochód musi nie mieć wykupionej polisy OC od ponad 10 lat. Można zatem założyć, że zdecydowana większość operacji obejmie samochody spalinowe. Na podstawie opisanych wyżej kryteriów poszczególne urzędy komunikacji w całym kraju wytypowały listy aut do skasowania.
Niektóre z nich, jak na przykład ta od urzędu w Przemyślu, została opublikowana w sieci. Widać na niej w dużej mierze PRL-owskie zabytki w postaci Polonezów czy Fiatów 125p. Nie brakuje też popularnych Maluchów, Oplów Kadettów, Fordów Sierra. Lista pełna jest też Syren 105, Zaporożców, Żuków, motocykli WSK czy przyczep Niewiadów.
Hawański sen się skończy
Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) wyliczyło, że według CEPiK nadal w użyciu jest chociażby 23 tys. samochodów sprzed I wojny światowej. Na drogach powinniśmy spotykać też wspomniane Żuki (65 tys. rzekomo ważnych rejestracji) czy Syreny (38 tys.). Jak przypomina dziennik.pl, niektóre dane w bazie CEPiK ocierały się o skrajny absurd, bo znalazły się tam auta, których rok produkcji przypadał na… datę chrztu Polski (966 r.) z X wieku.
„Z danych CEPiK wynika, że w Polsce zachowało się historyczne dziedzictwo światowej motoryzacji i mamy w naszym kraju unikaty, o które powinny starać się muzea z całego świata, a widok polskich ulic powinien, z grubsza rzecz biorąc, przypominać Hawanę” – ironizuje Tomasz Bęben, prezes SDCM w komunikacie. „Można się z tego śmiać, ale ma to swoje poważne następstwa. Przez fałszujący rzeczywistość pryzmat statystyk na rynek motoryzacyjny patrzą ci, od których zależy kształt regulujących go przepisów” – podkreśla.
Co zrobić, gdy 10 czerwca wykasują nasz pojazd?
Usunięcie z bazy CEPiK będzie jednoznaczne z unieważnieniem jego dowodu rejestracyjnego. Właściciele aut, którym z jakiegoś powodu zależy na utrzymaniu go przy „życiu” będą mogli przywrócić pojazd do bazy. Będzie to wymagało ponownego procesu rejestracji. Jednak będzie to możliwe po opłaceniu ubezpieczenia OC i zrobieniu badania technicznego. Kto chciał utrzymać swoje auto w CEPiK-u mógł to zatem zrobić do piątku. O ile OC kupimy w niedzielę, 9 czerwca, to stacje kontroli pojazdów pozostaną w tym czasie zamknięte.
Ponadto w urzędzie trzeba będzie przedstawić potwierdzenie, że jesteśmy właścicielami danego pojazdu. Nie obejdzie się też bez zdania dotychczasowego dowodu rejestracyjnego. Jeśli pojazd ma stare, czarne tablice rejestracyjne, będzie trzeba je wymienić na aktualny wzór. Co ciekawe, jeśli ktoś przez te ponad 10 lat nie dostał kary za brak OC (obecnie 8 480 zł) od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, to już nie musi się o to martwić. UFG umorzy ewentualne postępowania.