Poseł PiS tankuję paliwo na zapas do kanistrów. Czy to jakiś sygnał tego, co czeka kierowców już niebawem?

Jak powszechnie wiadomo, przed wyborami – niezależnie czy prezydenckimi, czy tymi do Sejmu i Senatu, mogą wydarzyć się rzeczy, które w normalnych warunkach prawa wydarzyć się nie mają. Można podciągnąć pod to chociażby ostatni „cud paliwowy”. Jak się jednak okazuje, rekordowo niskie ceny paliw w Polsce (taniej w Europie jest tylko na Malcie), mogą zwiastować późniejsze kłopoty. Wydawać by się mogło, że niektórzy coś chyba przeczuwają.

Poseł PiS tankuję paliwo na zapas do kanistrów. Czy to jakiś sygnał tego, co czeka kierowców już niebawem?
Podaj dalej

30 września na stacji benzynowej zauważony został poseł Prawa i Sprawiedliwości – Jacek Osuch. Jak się okazało, parlamentarzysta tankował paliwo „na zapas” do kanistrów znajdujących się w bagażniku samochodu. Nie mogło to oczywiście umknąć uwadze spostrzegawczych internautów – zdjęcia z tego zdarzenia momentalnie zalały media społecznościowe.

Dociekliwi użytkownicy Internetu jak zwykle celnie postawili niektóre pytania. „Czy poznajecie, chyba jest coś na rzeczy. Jak nasz miejscowy polityk tankuje do beczek paliwo, będzie drogo?”z przekąsem zapytała jedna z użytkowniczek „X”, czyli jeszcze do niedawna Twittera. Przecież dopiero co ktoś pisał, żeby nie tankować na zapas, bardziej klarownego sygnału, że należy to robić nie będzie.” – dodał kolejny z komentujących.

Poseł tłumaczy

Jak ustalił serwis tvn24.pl poseł potwierdził, że faktycznie tankował. Zaznaczył jednak, że były to zaledwie trzy niewielkie zbiorniki po osiem litrów – łącznie 24 litry paliwa. Benzyna miała być potrzebna do agregatu, który w razie potrzeby zasila koncentrator tlenu.

źródło: X/Twitter.com

Przeczytaj również