Nie tylko w Warszawie po rozpoczęciu wakacji drogowcy wzięli się za gruntowne naprawy dróg i infrastruktury pod nimi. To spowodowało prawdopodobnie jeszcze większe korki niż w roku szkolnym. Jednak Warszawa (podobnie jak każde inne polskie miasto) nie zbliża się nawet do światowych liderów pod względem nieefektywności transportu.
Pokazują to statystyki firmy Numbeo, której najnowsze dane dotyczą pierwszej połowy tego roku. Nie chodzi jednak tylko o kolumny samochodów – ogólny „wskaźnik ruchu”, według którego firma ocenia poszczególne miasta, to „złożony wskaźnik, na który składają się takie czynniki, jak czas dojazdu, niezadowolenie z czasu spędzonego w ruchu, emisja CO2 oraz ogólne punkty nieefektywności systemu transportowego”.
W zestawieniu znalazło się pięć polskich miast. Dopiero na 16 miejscu na liście widnieje Wrocław z indeksem ruchu na poziomie 137,9 punktów. Lepiej wypadły Poznań – 21 miejsce i indeks 132,6, Warszawa – 128,6 pkt, Gdańsk – 120,0 pkt i Kraków – 116,9 pkt. Zestawienie pierwszych dziesięciu najgorszych do codziennej jazdy miast w Europie znajdziecie poniżej:
10 miast o najgorszym ruchu w Europie | ||
Miasto | Kraj | Indeks ruchu |
Moskwa | Rosja | 214,4 |
Petersburg | Rosja | 206,5 |
Kijów | Ukraina | 178,2 |
Bukareszt | Rumunia | 164,8 |
Ateny | Grecja | 162,2 |
Londyn | Wielka Brytania | 161,6 |
Dublin | Irlandia | 161.1 |
Manchester | Wielka Brytania | 157 |
Paryż | Francja | 152,5 |
Rzym | Włochy | 152,4 |
Na koniec warto dodać, że Numbeo całą Rosję uważa za Europę, dlatego w rankingu uwzględniono także Nowosybirsk i Jekaterynburg. Jednak na potrzeby tego materiału ranking ograniczyliśmy tylko do miast leżących w Europie.