Oszukała Ubera na 1,5 mln dolarów. W tę historię aż nie chce się wierzyć

Podróżowanie za pomocą Ubera, Bolta czy Freenow jest coraz popularniejsze. Przejazdy na aplikacje są tanie, wygodne, a na kierowcę czeka się najwyżej kilkanaście minut. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób wybiera taką formę transportu. Tym bardziej, że każdy w taksówce możemy czuć się bezpiecznie, bo przecież firmy oferujące tego typu usługi zawsze sprawdzają przecież skrupulatnie swoich kierowców. Czasem zdarza się jednak, że nawet najlepsze systemy weryfikacji tożsamości mogą zostać wprowadzone w błąd. Tak było właśnie w tym przypadku.

Ubera
Podaj dalej

Historia pewnej kobiety z Brazylii dowodzi, że oszukanie Ubera to w zasadzie była bułka z masłem. Mało tego, w ciągu dwóch lat podszywająca się pod kogoś innego imigrantka zarobiła na tym ponad 1,4 mln dolarów. Zacznijmy jednak od początku.

Amerykański sen

Priscila Barbosa przybyła do USA mając zaledwie 117 dolarów w kieszeni i obietnicę transportu z lotniska — transportu, który nigdy nie nadszedł. Tego dnia w 2018 roku, płacząc przed międzynarodowym lotniskiem im. Johna F. Kennedy’ego, nie wiedziała, że ​​stanie się kimś w rodzaju królowej oszustw elektronicznych, zarabiającej 10 000 dolarów miesięcznie.

Jej niesamowita historia została szczegółowo opisana przez Wired i podkreśla nie tylko ogromną determinację, ale przede wszystkim łatwość z jaką przyszło jej oszukanie Ubera. Barbosa przyjechała do USA ze swojej rodzinnej Brazylii na sześciomiesięcznej wizie turystycznej. Po tym, jak została porzucona przez swój kontakt w USA, musiała zacząć zarabiać na życie. Jej czas w USA rozpoczął się od skromnej pracy w brazylijskiej pizzerii i wynajętego pokoju. Następnie odkryła aplikacje Uber.

Jednak bez amerykańskiego prawa jazdy wydawało się, że nie będzie mogła podjąć pracy jako kierowca. W tym miejscu warto przypomnieć, że 6 lat temu w USA kierowcy taksówek na aplikację zarabiali naprawdę świetne pieniądze. Początkowo Barbosa posługiwała się więc tożsamością innej osoby, płacąc jej 250 dolarów tygodniowo. Do momentu, kiedy pewna klientka zostawiła portfel w jej samochodzie. Tego dnia życie Brazylijki zmieniło się raz na zawsze.

ubera

Jedna z jej klientek zostawiła portfel w jej samochodzie. Postąpiła zgodnie z zawiłymi instrukcjami kobiety, aby go zwrócić, jadąc w ciągu dwóch godzin do dwóch odległych miejsc. W pewnym momencie zirytowana Barbosa otworzyła portfel. Spojrzała na prawo jazdy kobiety, blondynki o niebieskich oczach. Barbosa pstryknęła zdjęcie. Pomyślała, że ​​kobieta może dać jej napiwek lub przynajmniej powiedzieć „dziękuję” za zmarnowanie dwóch godzin, nieodpłatnie, aby zrobić jej przysługę. Zamiast tego kobieta była niegrzeczna i oschła, dając Barbosie impuls, którego szukała. „Powiedziałam, tak, teraz zamierzam tego użyć”.

Przez kilka następnych tygodni klikała przez proces rejestracji kierowcy w Uberze i Lyfcie, rozważając jednocześnie ryzyko, jakie niesie ze sobą tego typu oszustwo. W końcu, leżąc w łóżku w noc Bożego Narodzenia, pierwszą, którą spędziła bez rodziny, nadszedł czas: otworzyła telefon i przewinęła do prawa jazdy blondynki. Barbosa wgrała prawo jazdy do aplikacji Ubera. Użyła imienia kobiety, ale własnego ubezpieczenia i rejestracji. Wprowadziła swój własny adres e-mail, numer telefonu i ustawiła własne zdjęcie — brązowe włosy, brązowe oczy — na profilu kierowcy. Wymyśliła numer ubezpieczenia społecznego, złożyła wniosek i poszła spać. Następnego dnia Uber zatwierdził konto. W ten sposób kobieta zaczęła prowadzić własny, nielegalny biznes. – czytamy w Wired.

1,4 mln dolarów w dwa lata

Wkrótce Barbosa całkowicie przestała „pracować” jako kierowca. Skupiła się na zakładaniu nowych kont Uber, DoorDash i Lyft i wynajmowaniu ich innym imigrantom. Wykorzystała ogromne luki w zabezpieczeniach aplikacji, aby założyć swój nielegalny interes, zachowując jednocześnie wystarczającą elastyczność, aby utrzymać oszustwo w tajemnicy przez dwa lata. Barbosa szacuje, że w tym czasie zarobiła prawie 1,4 miliona dolarów.

W pewnym momencie zarabiała od 10 do 15 tys. dolarów miesięcznie. Barbosa kupiła kilka luksusowych samochodów, dom dla swojej rodziny w Brazylii, a resztę pieniędzy wydawała na markowe ubrania i podróże. Wydawało się, że dobre czasy nigdy się nie skończą… aż do momentu, gdy, jak to często bywa, do drzwi zapukał agent FBI.

źródło: Wired

Przeczytaj również