Shelby produkował różne wersje tego roadstera do 1967 roku. Jednak przez te sześć lat wyprodukowano stosunkowo niewiele tych pojazdów – zaledwie 998 sztuk. Wówczas wszyscy mówili, że Cobra to rzadki i kosztowny samochód niezależnie od konfiguracji. Dlatego właśnie należał do grupy najczęściej replikowanych klasycznych aut na rynku.
Nic zatem dziwnego, że Cobra była w tamtych czasach faworyzowana przez celebrytów. Zarówno Elvis Presley, jak i Steve McQueen byli właścicielami Cobry, podobnie jak Bill Cosby. Komik otrzymał ją w prezencie od samego Carrolla Shelby. Była to najmocniejsza wersja, jaką kiedykolwiek wyprodukowano (CSX 3303) i jedna z dwóch sztuk, które trafiły na rynek. Co ciekawe, Cosby nie jeździł tym samochodem zbyt wiele, bowiem (jak to opisywał) był „przerażony ogromną mocą pojazdu i jego niekontrolowaną naturą”. Opisał to przeżycie w swoim komediowym filmie „200 MPH” z 1968 roku.
Nie tylko Cosby
Znany muzyk jazzowy i kompozytor Herbie Hancock również był jednym z artystów, którzy kupili ten samochód. Co ciekawe, Herbie planował kupić dla swojego zespołu kombi za tantiemy zarobione za „Watermelon Man”. Ostatecznie jednak za namową przyjaciela kupił właśnie Cobrę. W przeciwieństwie do innych wczesnych właścicieli Cobry, Hancock nadal ma w garażu tego wyjątkowego roadstera. Co więcej, jest właścicielem jednej z pierwszych Cobr w historii, noszącej numer seryjny CSX2006. Samochód jest wyjątkowy i wart miliony dolarów.
Napędzany silnikiem V8 o pojemności 4,3 litra, Cobra Hancocka jest jedną z zaledwie 75 sztuk wyposażonych w ten układ napędowy. Jednak pojazd Herbiego jest jedyną Cobrą wyposażoną w dwulufowy gaźnik. Ta cecha oraz fakt, że ponad 60 lat później samochód nadal jest bardzo oryginalny, skłoniły ekspertów do wyceny go na ponad 2 miliony dolarów.
Kapsuła czasu
Hancock przestał regularnie jeździć Cobrą na początku XXI wieku. Roadsterem zaopiekował się fan tych samochodów, kolekcjoner i jednocześnie najlepszy przyjaciel muzyka – Jay Leno. Auto stoi aktualnie w jego garażu w Los Angeles – od 23 lat. Choć pod względem osiągów nie jest tak spektakularna jak 427 czy Super Snake, ta Cobra 260 to zdecydowanie królewski samochód sportowy. I najprawdopodobniej jedna z najlepiej zachowanych wczesnych „kobr”.