Kuriozalna sytuacja
Na portalu Facebook pojawił się post, który na pierwszy rzut oka wydaje się słabym żartem. Fanpage EasyRad opisał przykład pewnego Francuza, który dostał mandat z fotoradaru. Według miejscowej policji przekroczył on prędkość swoim Alpine A110 na jednej z podparyskich autostrad. I rzeczywiście – wykonane zostało zdjęcie, które przedstawiało biały kompakt poruszający się odrobinę za szybko.
Problem polega jednak na tym, że żaden z urzędników weryfikujących wykonaną przez radar fotografię nie pofatygował się, aby przyjrzeć jej się bliżej. Po pierwsze to co niemal od razu rzuca się w oczy to fakt, że nikt nie siedzi za kierownicą. Po drugie jak doskonale widać po oponach – auto stoi w miejscu. I po trzecie wreszcie… pojazd znajduje się na lawecie.
Jak tak oczywiste szczegóły mogły umknąć osobie odpowiedzialnej za wystawienie i wysłanie tego mandatu, pozostaje tajemnicą. Na szczęście dla właściciela, nie będzie większych problemów z odwołaniem się od nałożonej grzywny. Sprawa jest bowiem bardziej, niż oczywista – ten mandat nigdy nie powinien być wystawiony.