Klimatyzacja musi pracować regularnie
Rezygnacja z AC (Air Conditioning) jesienią i zimą na pierwszy rzut oka ma sens. Zimą dochodzi bowiem do podwyższonego zużycia paliwa przez opony zimowe – które mają większe opory toczenia, oraz zdecydowanie większemu niż latem zapotrzebowaniu silnika na paliwo w trakcie tzw. „nabierania temperatury”.
Pamiętajmy jednak, że całkowita rezygnacja z „klimy” zimą pozwoli wprawdzie zaoszczędzić nieco paliwa, ale co najważniejsze – nie przyczyni się do przedłużenia żywotności układu chłodzącego.
W dzisiejszych czasach coraz częściej stosowany jest elektronicznie sterowany zawór ciśnieniowy. Co za tym idzie, sprężarka obraca się zawsze, ale tylko przy włączonej klimatyzacji tłoczy czynnik pod ciśnieniem. Jazda przez kilka miesięcy z wyłączoną klimatyzacją prowadzi do rozwarstwiania substancji zawartych w chłodziwie, czyli oddzielenia środka smarnego od samego czynnika. Po dłuższym czasie brak odpowiedniego smarowania w wielu przypadkach kończy się więc awarią kompresora. – radzą eksperci.
Nie ma sensu oszczędzać
W tym miejscu należy zastanowić się, czy chcemy zaoszczędzić drobne na paliwie, czy później zapłacić nawet 500 zł w serwisie za naprawę. Dlatego serwisanci przypominają, żeby w okresie zimowym starać się uruchomić klimatyzację co najmniej raz w tygodniu – chociaż na kwadrans. Dzięki temu układ będzie na bieżąco smarowany i niczym nie zaskoczy nas latem.