Na początku brzmi to jak dosłownie bardzo „gó@#$%!y” pomysł. Ale jeśli podejdziemy do tematu poważnie i bez głupich dowcipów, to jest to bardzo ciekawe i innowacyjne przedsięwzięcie. W ogromnym skrócie chodzi o to, że BMW i BASF pracują nad zastąpieniem komponentów ropopochodnych w procesie malowania samochodów surowcami z odpadów organicznych, w tym bioodpadami, czyli odpadami z oczyszczalni ścieków.
Jeśli wierzyć pomysłodawcom tego pomysłu, chodzi w głównej mierze o zmniejszenie emisji CO2 do atmosfery. Nowy proces ochrony przed korozją i lakierowania obniża emisję CO2 aż o 40 procent. Jak mówią przedstawiciele marki, będzie początkowo stosowany w zakładach BMW w Lipsku w Niemczech i Rosslyn w Afryce Południowej.
„Ograniczając zużycie surowców kopalnych, możemy jednocześnie chronić zasoby naturalne i obniżyć emisję CO2” – powiedział Joachim Post, szef ds. zaopatrzenia i sieci dostawców BMW.