Przypomnijmy, że „drifting” to dyscyplina motosportu, która w skrócie polega na precyzyjnej jeździe samochodem w kontrolowanym poślizgu. Jednak pasjonaci takiego „sportu” swoje umiejętności mogą sprawdzać na przygotowanych do tego torach. Niestety wielu kierowców poza wyznaczonym miejscem organizuje nielegalne wyścigi samochodowe na terenie miasta, naruszając przepisy ruchu drogowego i stwarzając zagrożenie zarówno dla siebie i innych użytkowników drogi. Gorzowscy policjanci nie dopuścili do nielegalnej rywalizacji, a na wszystkie przejawy łamania przepisów stanowczo reagowali.
Jeden z uczestników zlotu jadąc ulicami miasta, chciał się ścigać z innym pojazdem. Na swoim liczniku miał ponad 100 km/h w terenie zabudowanym, nie sygnalizując zmiany kierunku jazdy. Niestety tym innym okazał się nieoznakowany radiowóz policyjny. Kierujący zatrzymał się do kontroli, kiedy policjanci użyli sygnalizacji świetlnej do zatrzymania pojazdu. Ogromne zdziwienie nastało u kierowcy, kiedy zobaczył mundurowych. Nie wiedział, że ścigał się z policjantami. Za swoje przewinienia mężczyzna otrzymał mandat oraz stracił prawo jazdy.
Działania policjantów trwały do późnych godzin nocnych. Nie ma przyzwolenia na drogowe piractwo. Funkcjonariusze zapowiadają, że reakcja na nielegalne wyścigi i drifty zawsze będzie stanowcza. Ulice miast nie służą do ścigania. Dlatego mundurowi z drogówki często sprawdzają takie rejony i surowo reagują na tego rodzaju jazdę. Ich zdecydowana reakcja nie wynika ze złośliwości, ale z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.