W większości krajów UE dopuszczalna masa całkowita (DMC) pojazdu, który prowadzi posiadacz prawa jazdy kategorii B, to 3500 kg, czyli 3,5 tony. Według Bentleya, to zdecydowanie za mało i już niedługo będą potrzebne zmiany przepisów, aby ten limit zwiększyć. Chodzi po prostu o to, że najbardziej ekskluzywne, topowo wyposażone, największe SUV-y czołowych marek stają się coraz cięższe. Najlepszym tego przykładem jest Bentley Bentayga.
Trochę historii
W 1921 roku firma Bentley rozpoczęła sprzedaż modelu z 3-litrowym silnikiem, który ważył blisko dwie tony. Ettore Bugatti nazwał to auto „najszybszą ciężarówką na świecie”, ponieważ pomimo swojej wysokiej wagi samochód dwukrotnie wygrał słynny 24-godzinny wyścig Le Mans. Z trzylitrowym czterocylindrowym silnikiem podkręconym do około 70 koni mechanicznych, w wersji standardowej osiągał 129 km/h, w wersji Speed rozpędzał się do 145 km/h, a flagowiec Super Sports osiągał nawet 161 km/h.
SUV-y będą coraz cięższe
Jak widać Bentley nie zapomniał o swoich korzeniach. Brytyjski producent samochodów zaprezentował właśnie model Bentayga w „rozszerzonej wersji”. Co możemy rozumieć pod tym pojęciem? Cóż w ogromnym skrócie – samochód jest jeszcze większy, niż był. Teraz rozstaw osi to aż 3175 milimetrów (2995 mm w standardowym modelu), a jego długość wzrosła do 5322 mm. Bentayga EWB może osiągnąć masę całkowitą do 3250 kg., jeśli zdecydujemy się na najbardziej doposażoną wersję z największym (i najcięższym) silnikiem.
Ta waga jest problemem, zwłaszcza w Europie, gdzie prawo jazdy kat. B jest ograniczone do maksymalnie 3,5 tony. W efekcie już niebawem może to nie wystarczyć i nagle będziemy zmuszeni wyrobić kategorię C, aby móc legalnie zasiąść za kierownicą takiego auta. Ideałem byłoby w tej sytuacji ustawodawstwo australijskie, które pozwala na prowadzenie pojazdów osobowych o masie do maksymalnie 4,5 tony. To aż o 1000 kg więcej, niż na Starym Kontynencie.
Dziwny argument Bentleya
Interesujące jest jednak również to, jakich argumentów używa Bentley. Przedstawiciele brytyjskiej marki zakładają, że wraz z rozwojem elektromobilności, europejski limit będzie można przekroczyć bez większych problemów. Wszak ogniwa do aut elektrycznych są bardzo ciężkie. Jeśli zatem będą one montowane w ogromnych SUV-ach – takich jak Bentayga, to trudno się z tą tezą nie zgodzić.
Z drugiej jednak strony przedstawiciele Bentleya powinni wrócić na ziemię. Lobbowanie w Brukseli za podniesieniem limitu tylko dlatego, że jedna firma samochodowa nie radzi sobie z wagą, jest kompletnym nonsensem. Nawet jeśli faktycznie „3,5 tony dla kategorii B to za mało, bo auta są coraz cięższe”.