Dzisiaj podpis?
Póki co nic nie jest przesądzone i żaden zespół nie wydał oficjalnego komunikatu w sprawie Andreasa Mikkelsena. Jednak coś większego jest na rzeczy, o czym pisałem już w ubiegłą niedzielę. Włoskie media huczały wówczas na temat powrotu Norwega do ekipy Hyundaia, w której startował w sezonach 2017-2019. Spektakularnych wyników wówczas nie było, ale trzeba pamiętać, że Mikkelsen to jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w stawce WRC. Dziś zresztą w siedzibie koreańskiej ekipy w niemieckim Alzenau odbywa się ważna konferencja prasowa, na której zostanie ogłoszony pełny skład kierowców na sezon 2024. Być może zatem Mikkelsen dostanie bardzo miły prezent na Mikołaja.
Pozostał tylko jeden element
W tej całej układance brakuje już tylko jednego elementu i najpewniej tym klockiem jest wspomniany Andreas Mikkelsen. Już wcześniej wiadomo bowiem było, że trzon zespołu będą stanowić Thierry Neuville i Ott Tanak, którzy zaliczą pełny program startów.
Po Rajdzie Europy Centralnej Hyundai Motorsport wydał oświadczenie, że w ekipie pozostanie Esapekka Lappi, ale zaoferowano mu tylko częściowy program startów. I gdy wydawało się, że w pozostałych rundach będzie mu towarzyszył Dani Sordo, na tapecie pojawił się pomysł sprowadzenia do zespołu Andreasa Mikkelsena. Jak już wspomniałem – nie ma w tej kwestii jeszcze oficjalnego komunikatu, ale obstawiam, że Norweg trafi jednak do Hyundaia niż do M-Sportu.
M-Sport mało prawdopodobny
Dlaczego? Już wyjaśniam. M-Sport choć mocno wspierany przez Forda, nadal jest quasi-fabryczną ekipą, w której główne decyzje podejmuje dział księgowości. Malcolm Wilson, jeżeli miałby wyłożyć pieniądze firmy na jakiegoś zawodnika, to byłby to kierowca z absolutnego topu, który jest w stanie walczyć o zwycięstwa w poszczególnych rajdach, a być może nawet o mistrzostwo świata.
W tej chwili w tej grupie znajduje się zaledwie kilku kierowców i z pewnością nie należy do niej Andreas Mikkelsen, który co prawda może być szybki, ale to jednak nie poziom Rovanpery, Neuville’a czy Tanaka. Zresztą Norweg ostatni raz siedział w topowej rajdówce w 2019 roku, a za kierownicą auta Rally1 nigdy.
Informacja już dzisiaj?
Tak więc w tej kwestii kluczowe są finanse. Wątpię, aby Mikkelsen przyszedł do M-Sportu z własnym budżetem, co w tych okolicznościach jest warunkiem koniecznym, aby wsiadł do Pumy Rally1. Inna sprawa, że to rodzaj zawodnika, który dodatkowo oczekiwałbym pensji za te usługi. Od lat jest bowiem stałym rezydentem Monte Carlo. Jak wiadomo zamieszkiwanie w tej części świata do tanich rzeczy nie należy. A że w obsada w ekipie Toyota Gazoo Racing jest już znana od dłuższego czasu, w grę wchodzi tylko Hyundai. Bądźcie czujni. Oficjalne wieści w tej sprawie powinny się pojawić już dzisiaj.