B-SUV podgryzający pojemnością kompaktowe kombi
Elektryk to dziś jedno z najlepszych rozwiązań do podróżowania po mieście. Ford Puma Gen-E jest pod tym względem wyjątkowy, bo jego zużycie w jeździe miejskiej może wynieść tylko 10 kWh/100 km. Przekłada się to na zasięg 523 km w miejskich korkach. Tyle samo, ale w litrach mierzy się jego pojemność bagażową z tyłu. To imponująca wartość (zazwyczaj subkompaktowy crossover oferuje 350-400 l).

Tajemnicą sukcesu Forda Pumy Gen-E jest GigaBox, czyli specjalny schowek pod główną podłogą bagażnika. Powiększa on pojemność o 145 litrów, co sprawia, że przestrzenią zaczyna podgryzać niektóre kombi. To wszystko bez ruszania oparć tylnej kanapy, bo po ich złożeniu do wykorzystania jest nawet 1 283 litrów.

Dobrzy gracze w bagażowego tetrisa mogą jeszcze kombinować z wykorzystaniem frunka, czyli 43-litrowego schowka pod maską auta. Domyślnie to tam umieszcza się kable do ładowania, apteczkę czy inne drobiazgi. Zatem nie licząc schowków w kabinie do wykorzystania jest nawet 566 litrów. Komu jeszcze mało może pomyśleć o boksie dachowym. Salony oferują fabryczny o pojemności 330 l.

Ile kosztuje ten crossover?
Ford Puma Gen-E ma teraz ciekawą ofertę. Salony już od siebie dają 18 tys. zł rabatu, dzięki czemu cennik zaczyna się od 146 900 zł. Warto pamiętać o dofinansowaniu z programu „NaszEauto”, które można wykorzystać na zakup (czyli cenę nawet 106 900 zł) lub sfinansowanie leasingu/wynjamu. Można też rozważyć spalinowego Forda Pumę, który ma podobną pojemność bagażową (bagażnik 456 l + 81 l Mega Box). Ceny zaczynają się od 95 400 zł za miękką hybrydę.