Audi Sport quattro dziś głównie możesz spotkać w muzeum
Ikona Grupy B, Audi Sport quattro to bezkompromisowa broń zbudowana z myślą, o rajdowym wykorzystaniu samochodu. Inżynierowie walczyli z dwiema największymi bolączkami modelu: rozkładem masy i kiepskim prowadzeniem.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to potężne skrzydło tylne i ogromny „pług” z przodu. Monstrualne spojlery, choć wyglądają na akt rozpaczy projektanta, działały już od najmniejszych prędkości, a przy maksymalnych dawały mocny docisk. W celu zwiększenia prędkości silnik podkręcono do 500 KM, a w późniejszym okresie do ok. 600 KM.
Jakby nie patrzeć, posiadanie dziś namiastki DNA marki i historii walki przewagi nad rywalami z napędem na cztery koła, to ogromna rzadkość. Dlatego chętnych nie brakuje, ale brakuje fachowców, którzy są w stanie spełnić to wyrafinowane marzenie.
Polak zbudował legendę rajdów w podkarpackim garażu
Jak przekuć pasję na pieniądz? Zbudować replikę Audi Sport quattro w niewielkim garażu, nie patrząc na to, co powiedzą ludzie o twoich możliwościach. W końcu wszystko w motoryzacji zaczęło się kiedyś od czyjegoś marzenia.
Jak się okazuje, nie trzeba być Ferdynandem Porsche by przez 9 miesięcy, z pomocą przyjaciół i pracując od 14 do 18 godz. dziennie zbudować wyjątkowy samochód. Audi Sport quattro, które zobaczysz poniżej, kosztowało wiele wysiłków i pracy.
Do wykonania nadwozia wykorzystano karoserię 3 samochodów zaś części, pochodzą z 40 sztuk. Efekt jest imponujący i robi większe wrażenie niż najnowsze samochody. W Polsce to niezmiernie rzadki widok, bo istnieją zaledwie 2 egzemplarze.
Podkarpackie Audi Sport quattro z ognistym (dosłownie) temperamentem potrzebuje zaledwie 40 l paliwa do przejechania dystansu 100 km. Nic dziwnego, skoro generuje moc 550 KM.
To jak brzmi prawdziwe surowe Audi z napędem na cztery koła? Dowiesz się z poniższego wideo. W czyje ręce trafił ten świetny egzemplarz, możesz sprawdzić tutaj.