Koszmarnie drogie paliwa we Francji zmuszają kierowców do porzucenia samochodów
Francuscy kierowcy od początku wojny na Ukrainie są świadkiem prawdziwie rekordowych wzrostów cen paliwa na stacjach. Podczas gdy w innych krajach Europy rządzący starają się ulżyć kierowcom i zasobom ich portfeli, tankowanie we Francji jest bardzo drogie.
W związku z tym, że ceny paliwa są wysokie, mieszkaniec Lapte w departamencie Haute-Loire zdecydował się na zmianę środka transportu. Zmiana jest na tyle spektakularna, że stał się bohaterem wiadomości informacyjnego France 3.
Zostawia samochód w garażu i jeździ konno do pracy
Młody Francuz nie chce już oglądać wyświetlaczy przy dystrybutorach paliwa. Uznając, że paliwo jest dla niego za drogie, teraz polega na swoim czworonożnym przyjacielu. Zapytany, dlaczego zdecydował się jeździć konno do pracy, odpowiada:
„Dzisiaj rano przyjechałem do pracy konno. Cena paliwa była powodem mojej decyzji”.
Tak więc w połowie marca zamienia swoje Renault Clio na konia, by „dojeżdżać” do pracy. 21-letni Francuz pracuje jako kelner w restauracji i ma do pokonania codziennie dystans około 15 kilometrów.
Pokonanie trasy konno zajmuje mniej niż godzinę. Dla porównania to jedynie 10 minut jazdy samochodem.
„Jadę normalną drogą i częścią zielonej ścieżki”- mówi w wywiadzie dla France 3
Mężczyzna ma dobrze wyszkolonego konia, który jest przyzwyczajony do samochodów. W razie pogorszenia warunków pogodowych korzysta z kamizelki odblaskowej. W swoim miejscu pracy może zabrać swoją klacz Eole na łąkę i mieć ją w zasięgu wzroku.
Na tańsze paliwo we Francji przyjdzie jeszcze poczekać, ale Premier Francji Jean Castex zapowiedział w wywiadzie dla „Le Parisien”, że od kwietnia pojawią się obniżki cen. Kierowcy dostaną zniżkę w wysokości 0,15 euro na litrze.
Top 10 najoszczędniejszych używanych samochodów. Zużywają średnio 6 l paliwa