UE już oficjalnie zdecydowała- cła na samochody elektryczne wyniosą aż 38%
Według najnowszych wiadomości UE już oficjalnie zdecydowała się na znaczącą podwyżkę opłat celnych na samochody elektryczne importowane z Chin. Dzieje się to osiem miesięcy od momentu, kiedy unijne organy wszczęły dochodzenie w sprawie wyeliminowania nieuczciwej konkurencji. Konkretnie wynikającej z faktu korzystania przez chińskich producentów z niedozwolonej pomocy publicznej. Co konkretnie planują teraz władze Unii Europejskiej?
Po dochodzeniu przeciwko chińskim producentom samochodów postanowiono, że dotychczasowe cła importowe w wysokości około 10% ceny katalogowej i kosztów transportu drastycznie wzrosną. To dlatego, że planowana podwyżka ceł sięga do 38 procent sumy ceny katalogowej i kosztów transportu. To oznacza, że producenci samochodów elektrycznych z Chin zapłacą za import o 28 procent więcej niż obecnie. Wszyscy, którzy oczekiwali, że Komisja Europejska zróżnicuje opłaty wobec konkretnych producentów mogą być zatem rozczarowani.
We are shocked and gravely disappointed. Rates spanning from 17.4% to 38.1% will pose a SERIOUS market barrier. ⬇️⬇️ pic.twitter.com/aLztTLBOj2
— China Chamber of Commerce to the EU (CCCEU) 欧盟中国商会 (@CCCEUofficial) June 12, 2024
Wiadomości na platformie X ujawniają, że Chińczycy są zszokowani
Po reakcjach na popularnej platformie społecznościowej X można wnioskować, że Chińczycy są zszokowani decyzją organów Unii Europejskiej.
Chiński gigant SAIC musi płacić maksymalne cło, a nie jest tajemnicą, że jego marka MG Motor odnosi sukcesy w Europie. Fakt, że zamiast 10% cła będzie musiała zapłacić 38,1%, nie pozostanie bez wpływu na cenniki. Te przestaną być już atrakcyjne dla europejskich klientów.
To samo dotyczy wszystkich innych marek chińskich producentów samochodów, którzy nie współpracowali z UE w toku trwającego od października ubiegłego roku dochodzenia. Jak informowaliśmy, Komisja Europejska nie była zadowolona ze współpracy z chińskimi producentami samochodów elektrycznych. Urzędnicy zgłosili fakt, że firmy nie dostarczyły wystarczających informacji na potrzeby dochodzenia antysubsydyjnego. Giganci SAIC, BYD i Geely nie odpowiedzieli także na przesłane przez organ kwestionariusze.
Geely i BYD nie mają aż tak wielkiego problemu. Spółka-matka Volvo płaci początkowo 20% zamiast dotychczasowych 10% cła importowego, BYD płaci jedynie 17,4%, czyli tylko 7,4% więcej. W rezultacie podjętych decyzji wszyscy producenci samochodów elektrycznych w Chinach, którzy współpracowali z UE, powinni płacić średnią stawkę celną w wysokości 21 proc. Ta sama stawka obejmie również chińskie Nio, które produkuje swoje pojazdy w Hefei w Chinach. Pytanie, co z Teslą produkowaną w Azji?
Jak się okazuje, władze UE chcą osobno zbadać sytuację amerykańskiego giganta. Na razie wobec pojazdów wyprodukowanych w Szanghaju zostanie zastosowana indywidualna taryfa. Jej wartość jak podaje UE w oświadczeniu zostania obliczona później.
Od kiedy zaczną obowiązywać cła na chińskie samochody elektryczne?
Po tym, jak klamka w sprawie ceł zapadła rozpoczyna się czteromiesięczny etap, podczas którego Komisja Europejska i państwa członkowskie, ale także UE i Chiny, będą dyskutować na ten temat. Wynika to z zasad stosowania prawa w Unii Europejskiej.
Nie należy się zatem obawiać, że w najbliższym czasie klienci chińskich gigantów zobaczą efekty unijnych decyzji w cennikach MG Motor i innych chińskich producentów.
Obie strony mają cztery miesiące, by negocjować w sprawie polityki celnej Europy. Nie jest tajemnicą, że Chiny także przewidują własne konsekwencje wobec działań organów UE. W związku z tym pozostaje nam bacznie obserwować efekt rozmów ze strategicznym partnerem Europy, jakim bez wątpienia są Chiny. Początek rozmów zapowiedziano jeszcze w tym tygodniu.