Motorgate – tak nazwano aferę z wadliwym silnikiem 1.2 TCe
W sprawie określonej mianem „Motorgate”, wszczętej przeciwko Renault, Dacia i Nissanowi w związku z problemami z niezawodnością silnika 1.2 TCe, pojawiło się nowe postanowienie sądu. W związku z tym, że skarga opiera się proces cywilny, jest to nowość prawna dotycząca toczącego się postępowania przeciwko zaangażowanym w nią producentom.
Awaryjne silniki Renault/Dacia 1.2 TCe i Nissana 1.2 DIG-T są obecnie na celowniku wymiaru sprawiedliwości we Francji. Po formalnym wezwaniu, nieudanych negocjacjach z Renault i Nissanem, pierwszej instancji cywilnej i złożeniu pozwu zbiorowego, sprawa nabiera nowego tempa. To wraz z postanowieniem wydanym 18 stycznia 2024 roku przez Sąd Apelacyjny w Wersalu.
Prawnik, Christophe Lèguevaques reprezentujący poszkodowanych oświadczył, że uzyskał informacje decydujące o kontynuacji postępowania. W procesie cywilnym pojawił się nakaz przekazania dokumentów potwierdzony apelacją. Do tej pory w związku z serią zarządzeń wydanych 14 marca 2023 r., prezes Sądu Apelacyjnego w Wersalu nakazał Renault przekazanie dokumentów wewnętrznych. Jednocześnie uniewinnił Nissana.
Renault broni się przed wypłatą rekompensat. W komentarzu dla L’Opinion Indépendante firma wyjaśniła:
Od 2019 roku wdrożono wsparcie dla naszych klientów w przeprowadzaniu diagnostyki pojazdów, których silniki zostały wyprodukowane w okresie od października 2012 do czerwca 2016 roku. Jeżeli diagnoza wskazywała, jakie należy podjąć działania, zajmowało się tym Renault. To było indywidualne”
Według publikacji francuskiego L’Opinion Indépendante, Grupa Renault zapewniła, że „nie ma zagrożenia bezpieczeństwa” w związku z wadliwym silnikiem. Z wypowiedzi mechanika na potrzeby publikacji wynika jednak, że „kawałki uszkodzonego paska mogą zatykać pompę podciśnieniową układu hamulcowego”. To już potencjalnie niebezpieczna dla kierowców sytuacja.
Renault będzie zmuszone przedstawić wymaganą dokumentację
Renault, które w dalszym ciągu odmawia przekazania niektórych dokumentów, zasłaniając się tajemnicą handlową, złożyło apelacje. Tak jak 165 poszkodowanych w wyniku decyzji wydanej na korzyść Nissana.
Francuskie Renault nie przedstawiło wszystkich dokumentów, których ujawnienie nakazał sąd, ale te, które ujawniono, posunęły sprawę do przodu. Przekazanie pięciu z jedenastu dokumentów będących przedmiotem niniejszego postępowania to częściowe zwycięstwo dla Renault. Ogranicza się do zapłacenia powodom symbolicznych 5000 euro odszkodowania za koszty prawne związane z apelacją.
Decyzja ta stanowi jednak ulgę dla około 1000 powodów, którzy z niecierpliwością czekali na ostateczne rozstrzygnięcie sądów w sprawie konieczności przedstawienia dokumentacji kluczowej dla kontynuowania postępowania. Według prawnika poszkodowanych dowodzi ona, że Renault było świadome problemów konstrukcyjnych swojego silnika benzynowego 1.2 TCe od 2012 roku.
Audyty wrażliwości termicznej zaworów silnika, wyniki analiz ryzyka, audyty procesów produkcyjnych i zgodności danych pojazdów, wymiana informacji z władzami w latach 2012-2020 – wszystkie te ważne informacje grupa Renault będzie zmuszona ujawnić.
Kolejna rozprawa Nissana 24 kwietnia, w przygotowaniu pozew przeciwko Stellantis
Prawnik reprezentujący poszkodowanych właścicieli pojazdów Nissana ma nadzieję na sukces w apelacji przeciwko japońskiemu producentowi. Opiera się ona na obowiązkach spółki Nissan France, która jako importer powinna jej zdaniem posiadać dokumenty wymagane przez wnioskodawców. Rozprawa apelacyjna wyznaczona jest na 24 kwietnia 2024 r.
Pozwu zbiorowego we Francji doczekał się także Stellantis w związku z problemami z silnikiem 1.2 PureTech. Przed ewentualną procedurą rozpocznie się faza negocjacji. W sumie do zbiorowej akcji przeciwko motoryzacyjnemu gigantowi przyłączyło się 4300 osób.
Procedura sądowa ma związek z nadmiernym zużyciem oleju silnikowego, które powoduje uszkodzenie paska rozrządu. W rezultacie ten skąpany w oleju przegrzewa się i ulega niszczeniu. Ryzyko nieodwracalnej awarii silnika jest wówczas duże. Silniki, o których mowa znajdują się np. pod maską Peugeota 308, 208, Citroëna C3 czy C4. To bardzo popularne we Francji modele.
Oprócz prac weryfikacyjnych prawnik, Christophe Lèguevaques jest w trakcie „finalizowania” pisma skierowanego do grupy Stellantis. Ma na celu doprowadzenie do „poufnego omówienia i znalezienia rozwiązania akceptowalnego dla konsumentów ”.