Samochody na wodór przyjazne dla środowiska ale niezbyt opłacalne?
Samochody na wodór, ograniczają się w Polsce do jednego modelu. Toyota Mirai jest to najtańszy samochód napędzanym przez wodór, na świecie. Za model, który od niedawna jest w Polsce i trzeba za niego zapłacić ponad 300 tys. zł.
Samochody zasilane wodorem od lat są dużą nadzieją kierowców. Ta technologia przyszłości pozwala wydłużenie zasięgu, szybsze tankowanie i jest najbardziej przyjazne dla środowiska.
Niestety technologia napędu wodorowego utknęła w miejscu, wyparta przez nowe rozwiązania napędu elektrycznego. Od jakiego czasu mówi się o niej jako alternatywie dla transportu ciężkiego i autobusów.
Ogniwa paliwowe, które działają zasilane przez sprężony wodór, potrzebują niemal tyle samo czasu na tankowanie, co diesel i benzyna, aby uzupełnić zapasy. Co najważniejsze spalanie jest zeroemisyjne, a w jego wyniku powstaje czysta woda.
Naukowcy zauważyli, że proces wydobycia gazu ziemnego prowadzi również do jego wycieków do atmosfery. Niestety, odkryli też, że ślad niebieskiego wodoru w emisji gazów cieplarnianych był o ponad dwadzieścia procent większy niż ślad gazu ziemnego lub węgla spalanych w celu ogrzewania.
Jaka jest ekologiczna alternatywa? Naukowcy nazywają go „zielonym wodorem”, który pozyskiwany z wody poprzez elektrolizę, ma pewien haczyk. Jedynym sposobem, aby ta metoda pozyskiwania wodoru była ekologiczna, jest pozyskiwanie energii potrzebnej do elektrolizy ze źródeł odnawialnych. Inni naukowcy opracowali różne metody.
Kierowcy wolą samochód na wodór ale nie tylko cena jest tu problemem
Czas tankowania wodoru jest rewelacyjnie krótki w porównaniu do „elektryków”, dlatego polscy kierowcy chętnie zerkają w stronę wodoru, jako optymalnego eko paliwa.
Technologia napędu na wodór ma jednak sporo wad. Słabe strony napędu to na pewno cena, wygoda, wydajność, kwestie praktyczne ‘zeroemisyjności’, a przede wszystkim także konkurencyjność dostępnych modeli.
Kupno samochodu na wodór to już spory wydatek, bo 300 tys. zł to bardzo dużo. Jak wiadomo, taki samochód musi mieć jeszcze możliwość tankowania i koszt zakupu paliwa wodorowego również stanowi o jego konkurencyjności względem elektryków.
Dopiero na początku czerwca w Warszawie pojawiła się pierwsza w Polsce stacja tankowania wodoru. Toyotę Mirai, jedyny dostępny na polskich runku samochód na wodór można zatankować w siedzibie Cyfrowego Polsatu przy ul. Ostrobramskiej. Paliwo dostarcza Elektrownia Pątnów-Adamów-Konin.
Ile kosztuje tankowanie samochodu na wodór i jego osiągi?
Przy tankowaniu wodór liczy się w kilogramach. Według portalu Spider’s Web w Polsce za 1 kg wodoru płacimy, w przeliczeniu z euro, 40 zł. By zatankować do pełna Toyotę potrzeba 5 kg wodoru. Jednak opcja zatankowania samochodu jest wygodna jedynie dla mieszkańców stolicy.
W USA jedynie stan Kalifornia, zapewnia o sfinansowaniu uruchomienia 100 stacji tankowania wodoru do 2025 r. W porównaniu do ilości stacji tankowania dla samochodów spalinowych, przed wodorem jeszcze długa perspektywa rozwoju.
Dostępna w Polsce Toyota Mirai rozpędza się do setki w czasie 9,1 s. Nie jest to zły wynik, ale w porównaniu do Tesli, która potrzebuje na to 3 sekund, nie robi wrażenia.
Produkt spalania paliwa wodorowego jest przyjazny dla środowiska ale cały proces produkcji ogniw i samego paliwa nie jest tak zielony jak się wydaje.
Niestety dziś świat jest daleki od osiągnięcia wystarczającego poziomu produkcji energii odnawialnej, aby umożliwić wielkoskalową elektrolizę do produkcji wodoru. Dobra wiadomość jest taka, że technologia istnieje, a wodór jest postrzegany jako najlepszy sposób na przechowywanie nadmiaru energii ze źródeł odnawialnych.
Innymi słowy, wodór może być czystszy niż jakikolwiek stosowany obecnie rodzaj paliwa, jeśli jest pozyskany w sposób zrównoważony z każdego punktu widzenia. Perspektywa rozwoju tego napędu jest wciąż w tyle w porównaniu konkurencji zasilanej prądem. Na większy wybór i konkurencyjność, przyjdzie kierowcom jeszcze poczekać
Nowości
E-Mobilność
