Kupujesz używany samochód z silnikiem diesla? Od tych trzymaj się z daleka
W historii silników diesla, montowanych w wielu markach, znalazło się wiele czarnych owiec. Poniżej znajdziesz te, które przez lata rujnowały właścicieli i chętnie zrujnują kolejnych.
3-litrowy silnik dCi, CDTi i TiD, znajdziesz go w takich modelach jak Renault Avantime, Renault Espace, Renault Vel Satis, Opel Vectra C, Opel Signum, Saab 9-5. Widlasta szóstka o której mowa, dysponuje mocą 177 koni mechanicznych.
Geniusz twórcy Isuzu, które wyprodukowało ten silnik, rozsypał się jak domek z kart, po osiągnięciu 150 tys. kilometrów. Jak się niedługo później okazało, silnik miał poważną wadę konstrukcyjną, w związku z tym nagminnie się przegrzewał.
Volkswagen zaliczył dwie poważne wpadki
Dwa diesle wstydu, niemieckiego producenta, to 2.0 TDI (PD) i 2.5 V6 TD. Te silniki trafiły do takich modeli jak Volkswagen Golf, Passat także do Audi A3, A4, A6; Skoda Octavia i Superb; Seat Altea, Toledo i Leon
Dwulitrowy silnik TDI raczył kierowców szerokim wachlarzem możliwości, od pękania głowicy, po awarie napędu pompy oleju.. Jeżeli zdecydowałeś się na ten zakup, licz się z dużymi wydatkami. Najbardziej przyzwoity jest tu silnik z kodem BMM, a najgorsze mają oznaczenia BKP i BMR. Producent zastosował poprawki dopiero w 2008 roku, a tym samym silnik 2.0 TDI już nie jest na czarnej liście.
Silnik 2.5 V6 TDI, należy do “ulubionych” wśród mechaników. Znajdziesz go w takich modelach jak Audi A4, A6, A8, Skoda Superb I; Volkswagen Passat.
To kolejny diesel niemieckiego koncernu, który odradzamy. Jego początki były całkiem dobre i zebrał wiele pochwał za świetny moment obrotowy i niskie spalanie.
Z czasem problemy dały o sobie znać. Usterki silnika okazały się ogromnie kosztowne. Uszkodzenia pompy wtryskowej, zużywanie się wałków rozrządu, niewydajny układ olejowy, potrafiły sprawiać kłopoty już po przejechaniu 100 tysięcy km. Producent wypuścił kilka wersji silnika, ostatecznie wycofał go z produkcji.
Wadliwe, bo francuskie?
Francuski producent Renault też zaliczył kilka wpadek. Diesle 1.5 dCi i 1.9 dCi, uważane są za najgorsze.
Poważnym problemem silników była możliwość obrócenia się panewek korbowodowych. Koszty naprawy tej awarii, znacznie przewyższały kwotę zakupu używanego silnika, co też jest bez sensu skoro wiemy, że historia się powtórzy.
Producent z biegiem lat poprawiał trwałość silników diesla, przez co naprawy przestały był koszmarnie drogie.
Lista modeli, w których znajdziesz ten silnik jest dosyć długa. Diesel 1.5 dCi spotkasz w następujących modelach : Renault Twingo, Renault Clio, Renault Modus, Renault Megane, Renault Fluence, Renault Scenic, Renault Kangoo, Dacia Sandero, Dacia Logan, Dacia Lodgy, Dacia Duster, Dacia Dokker, Mercedes klasy A, Mercedes klasy B, Suzuki Jimny, Nissan Note, Nissan Juke, Nissan Qashqai, Nissan NV200, Nissan Almera.
Większy 1.9 dCi trafił pod maskę – Renault Clio, Renault Megane, Renault Laguna, Renault Espace, Nissan Primera, Mitsubishi Carisma, Volvo S40, Volvo V40, Suzuki Grand Vitara.
Ten diesel od Forda, też nie jest dobra propozycją
Diesel wstydu od Forda ma pojemność 2l i pojawił się w modelu Mondeo III. Trafił także pod maskę Jaguara X Type w latach 2000-2009.
Nieudany 2.0 TDCi ( ZSD420) sprawiał ogromne problemy z łuszczącą się pompą wysokiego ciśnienia, która w rezultacie zapychała wtryskiwacze. Regeneracja wtryskiwaczy nie załatwi tu problemu. Kolejnym problem, który w zasadzie dotyczy większości diesli, to mało trwałe koło dwumasowe.
Diesel od Japończyka nie zawsze jest niezawodny. Ten omijaj szerokim łukiem
Silnik wysokoprężny o poj. 2 l. od Mazdy (MZR-CD seria RF) znajdziesz w modelach : Mazda 3, Mazda 5, Mazda 6, Mazda MPV.
Mazda z tym silnikiem gwarantuje problemy z układem wtryskowym, pompą wysokiego ciśnienia i klasycznie z dwumasowym kołem zamachowym. Dodatkowo silnik jest wrażliwy, ja jakość oleju. Ponadto należy się spodziewać awarii regulatora obrotów biegu jałowego, pęknięcia intercoolera, czy uszkodzenia zaworu EGR.
BMW czyli tu będziesz miał wydatki
Jednostka wysokoprężna 2.0 d, to diesel wstydu bawarskiego producenta. Znajdziesz ją w modelach: BMW serii 1, BMW serii 3, BMW serii 5, BMW X1, BMW X3, Land Rover Freelander
Zalecamy daleko idącą ostrożność w zakupie samochodu z rocznika 1998-2005, z tym silnikiem diesla (M47D20/M47TUD20). To tak jak w przypadku 2,5 TDI od Audi, kolejny przykład tego, jak można głęboko wydrenować portfel na naprawy.
Decydując się na kupno BMW z tym silnikiem, oczekuj m.in uszkodzenia turbiny, dwumasy i wtryskiwaczy. Pęknięcie wału korbowego, też nie należy do rzadkości.
Nowsze wypusty z lat 2007-2009, generowały problemy z napinaczami łańcucha rozrządu. A tu jak zwykło się mawiać, będziesz miał spore wydatki.
Toyota wstydzi się diesla 2.0 D-4D, to sprawdzony sposób na problemy
Ten turbodiesel ma sporo wad. Nie dość, że lubi “zjadać” olej, to niemile zaskoczy przepaleniem się uszczelki pod głowicą. Źródłem problem są tu przypuszczalnie duże obciążenia silnika, któr w rezultacie prowadzą do deformacji głowicy. Producent zalecał wymianę bloku silnika lub jego szlifowanie. Inne problemy na jakie uskarżają się kierowcy, to awarie turbosprężarki i oczywiście koła dwumasowego.
Wadliwy diesel Toyoty trafił do modeli : Toyota Corolla, Toyota Avensis, Toyota Auris, Toyota RAV4, Toyota Previa II, Lexus IS220d.
W wielu dostępnych publikacjach, grono wadliwych silników diesla, jest znacznie szersze. Jeśli chodzi o kosztowne naprawy, często pojawia się silnik 3.1 TD z Jeepa z Jeepa Grand Cherokee oraz 4.0 CDI (OM628) od Mercedesa. W związku z tym, zakup używanego samochodu z silnikiem diesla, warto poprzedzić dobrym rozpoznaniem. Może się okazać, że zamiast zaoszczędzić, popadniesz w finansowe tarapaty.