Zasady pierwszeństwa nie są takie proste
Zasady zawarte w kodeksie ruchu drogowego powinny być tak proste, jak zasada pierwszeństwa. Najważniejszy na drodze jest policjant, to on w momencie, kiedy zarządza ruchem na skrzyżowaniu, decyduje kto jedzie pierwszy, a kto musi czekać.
Niestety takie sytuacje to rzadkość i w praktyce o pierwszeństwie decyduje najpierw sygnalizacja świetlna, a potem znaki. W pozostałych przypadkach kierujemy się zasadą określaną mianem zasady prawej dłoni- pierwszeństwo ma kierowca, który znajduje się z prawej strony.
Znaki z literką D mówią jasno- pierwszeństwa nie ma, ale jest mandat
Są jednak drogi, na których kierowcy nigdy nie będą mieć pierwszeństwa i za gapiostwo dostaną mandat, bo muszą przepuścić wszystkich kierowców.
Chodzi o drogi oznaczone znakami D-47, D-41 i D-53. Kierowcy często je ignorują, a tymczasem każdy z tych znaków oznacza, tyle samo co znak A-7 -ustąp pierwszeństwa przejazdu.
Mówiąc w skrócie, kiedy opuszczasz drogę wewnętrzną, strefę zamieszkania lub strefę ruchu- NIE MASZ pierwszeństwa. Dlaczego tak się dzieje?
Powyższe zasady wynikają z faktu, że owe drogi mają charakter dróg wewnętrznych lub specjalnych stref. W związku z tym poruszający się po nich samochód de facto nie jest uczestnikiem ruchu drogowego. Dopiero będzie się do niego włączał.
Wszystkie trzy: droga wewnętrzna, strefa zamieszkania i strefa ruchu nie są traktowane jako klasyczne skrzyżowanie. Kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu.
W przeciwnym wypadku kierowca otrzyma mandat w wysokości 300 zł i 5 punktów karnych. W przypadku gdy dojdzie do kolizji będzie winnym tego zdarzenia i poniesie finansowe konsekwencje.