Mandat na ponad 40 000 złotych. Tyle zapłacą za tę przejażdżkę na hulajnodze

Zmiana środka transportu na dwukołowy i elektryczny nie oznacza, że mandat jest mniej realny za przewinienia, jakie grożą np. kierowcy samochodu. O tym, jak bardzo kosztowna bywa przejażdżka na elektrycznej hulajnodze, przekonała się para Norwegów.

hulajnogi elektryczne znikają z ulic Gelsenkirchen
Podaj dalej

Zamieniają samochody na hulajnogi, żeby nie mieć kłopotów

Kierowcy coraz chętniej korzystają z nowego środka transportu, jakim są elektryczne hulajnogi. Problem polega na tym, że na taki wybór decydują się wielbiciele jazdy na podwójnym gazie.

W kraju, który jest potęgą w e-mobilności i słynie z ogromnej liczby samochodów napędzanych bateriami, jazda z dodatkowym wspomaganiem to ostatnio spory problem. Wszystko dlatego, że Ministerstwo Transportu postanowiło zaostrzyć wymogi korzystania z hulajnóg elektrycznych, a ich użytkownicy poddawani są policyjnym kontrolom.

Ma to  zapobiec wypadkom, bo użytkownicy hulajnóg do tej pory nie respektowali zasad ruchu. W tej sytuacji nie jest trudno przyłapać tych, którzy wybierają się na przejażdżki na podwójnym gazie. Sprawa pary przyłapanej w czerwcu w Stavanger znalazła swój finał w sądzie.

mandat za jazdę z promilami hulajnoga
fot. pixabay

Dostali mandat na 80 000 koron

Para przyłapana w czerwcu na jeździe hulajnoga po spożyciu alkoholu zapłaci ogromy mandat, który w przeliczeniu na polską walutę wyniesie nawet ponad 40 000 zł.

Jak pisze portal MojaNorwegia, Sąd Okręgowy Sør-Rogaland właśnie wydał wyroki w sprawie dwojga mieszkańców okolic Stavanger. Za jazdę hulajnogami elektrycznymi po spożyciu alkoholu, 40-latka i 42-latek muszą zapłacić odpowiednio 80 i 88 000 koron grzywny.

Do zatrzymania miłośników jazdy na podwójnym gazie 17 czerwca w Stavanger. Test wykazał, że poziom alkoholu we krwi kobiety wynosił 1,4, a u mężczyzny 1,3 promila. Pech chciał, że od połowy czerwca zmieniono przepisy, które kwalifikują hulajnogi jako pojazdy z silnikiem. W związku z tym jazda na nich pod wpływem alkoholu jest karalna, a dopuszczalny limit wynosi 0,2 promila. To tyle ile w przypadku kierowców.

To nie koniec kar nałożonych na parę. Sąd w Sandnes orzekł także karę 18 dni pozbawienia wolności w zawieszeniu i pozbawił oboje prawa jazdy. Wsiądą ponownie za kierownicę po 18 miesiącach od nałożenia kary, po uprzednio zdanym egzaminie.

Przeczytaj również