Kierowcy i rowerzyści myśleli, że to graffiti
Od kilku dni w mediach społecznościowych i prasie robi furorę ścieżka rowerowa, która doczekała się wielu barwnych określeń. Niektórzy określają ją mianem najzabawniejszej lub najbardziej absurdalnej. Jedno jest pewne, jest najkrótszą i najdziwniejszą w jaką można zainwestować pieniądze podatników.
Mieszkańcy brytyjskiego Halifax w West Yorkshire, gdy po raz pierwszy ją zobaczyli, nie zdawali sobie nawet sprawy, co ma oznaczać to dziwne oznakowanie. Wielu uważało, że to po prostu gustowne graffiti. Niektórzy, patrząc na zdjęcie w social media, domniemywali, że to najkrótsza ścieżka rowerowa, z jaką mieli do czynienia.
Jak widać na zdjęciu poniżej, wykonanym przez Jamesa Bakera ciężko zrozumieć, jaki był cel tej inwestycji. Nowa ścieżka rowerowa w tym mieście jest nie tylko niebezpieczna, bo nie oddziela rowerzystów od pieszych, ale i najdroższa, biorąc pod uwagę jej rozmiar. Mierzy bowiem niecałe 2,5 metra. Mieszkańcy nie szczędzili komentarzy zarówno pod adresem projektantów, jak i urzędników.
„Gdzieś tam ktoś dostaje dobre pieniądze za ten pomysł, ale bardziej niepokojące jest to, że ktoś jest gotów zapłacić za to dobre pieniądze” – napisał jeden z nich.
Ok Twitter help me out. What is this meant to be? From #Calderdale Council. pic.twitter.com/T5Ri0UPiw4
— James Baker (@Jamesdbaker1) January 7, 2023
Urzędnicy wyjaśniają- wszystko jest zgodne z prawem
W związku z tym, że zarówno kierowcy, jak i rowerzyści nie bardzo rozumieją nowe oznakowanie ścieżki rowerowej, prasa zwróciła się do urzędników z prośbą o komentarz do inwestycji.
Oprócz informacji, że powstała w taki, a nie inny sposób ze względu na niewielką ilość dostępnego miejsca, to rzekomo umożliwia rowerzystom bezpieczne opuszczenie jezdni. Największe zdumienie budzi jednak informacja, że:
„Ścieżka rowerowa jest dwukierunkowa zgodnie z oznaczeniami i jest zaprojektowana zgodnie z wytycznymi krajowymi”.
Tymczasem zarówno kierowcy, jak i rowerzyści zgodnie stwierdzają, że to zabawne stwierdzenie. Większość zaś jest zwyczajnie zdezorientowana, bo czegoś takiego jeszcze w życiu nie widziała. W takiej sytuacji robi się niepotrzebne zamieszanie, które może skutkować niebezpieczną sytuacją. Jeśli rowerzysta źle to zrozumie, co twórca oznakowania miał na myśli.
Paradoksalnie środki na tę inwestycję dla rowerzystów pozyskano po części z funduszu West Yorkshire plus Transport o wartości 4,9 miliona funtów. Ma on m.in. na celu poprawę funkcjonowania lokalnego transportu.
„Na początku myślałem, że to graffiti. Potem zdałem sobie sprawę, że to nie jest graffiti; ktoś zrobił to naprawdę profesjonalnie… Wygląda na to, że jest to najmniejsza ścieżka rowerowa w historii – cytuje jednego z mieszkańców TheSun
Rada Calderdale zapowiedziała, że przyjrzy się skuteczności nowego pasa dla rowerów w najbliższych miesiącach.
NIE PRZEGAP
https://wrc.net.pl/mh-ten-srogi-mandat-przejdzie-rewolucyjne-zmiany-kierowcy-beda-tym-faktem-zachwyceni