Funkcjonariusze lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego, podczas piątkowej kontroli, przez przypadek ujawnili szereg nieprawidłowości w autokarze zmierzającym w kierunku Niemiec.
Przejechali ponad 400 km na gołej feldze i byłoby więcej, gdyby nie kontrola ITD
Patrol ITD zatrzymał autokar jadący krajową „dwójką” w kierunku Niemiec, w Świecku. Pewnie nie zwróciłby uwagi inspektorów, gdyby nie fakt, że na jednym z kół ciągniętej przyczepy na bagaże, brakowało opony. W związku z tym pojazd poruszał się na gołej feldze
KIEROWCO! KUP LETNIE OPONY I ODBIERZ BON NA 120 PLN
Jak się okazało, ten detal to nie było jedyne wykroczenie. Dwaj kierowcy autokaru, nie zalogowali kart w tachografie. cyfrowym. Funkcjonariusze ustalili, że wcześniej kierowcy przewieźli pasażerów z Niemiec do Polski. W sumie pokonali dystans około 1 tys. km.
W związku z tym, że chcieli wrócić na weekend do domu, co byłoby niemożliwe gdyby odebrali wymagany odpoczynek., postanowili wyjąć karty z tachografu. Ten nie był w stanie zarejestrować naruszenia przepisów czasu pracy kierowców.
Obaj kierowcy dostali kosmiczne mandaty
Zatrzymani za gołą felgę kierowcy, zostali ukarani surowymi mandatami. Za prowadzenie autokaru bez zalogowanej karty kierowcy, przekroczenie dopuszczalnego czasu jazdy bez przerwy i czas jazdy dziennej, inspektorzy ITD nałożyli na obu panów karę w wysokości ponad 10 tys. zł.
Jak się okazuje, jazda na gołej feldze potrafi być brzemienna w skutkach. Bowiem odpowiedzialność finansowa grozi również pracodawcy. Kara dla przewoźnika może wynieść nawet 12 tys. zł , a na prezent od ITD może też liczyć zarządzający transportem w przedsiębiorstwie, który również poniesie finansowe konsekwencje.
Autokar z niesprawną przyczepą, trafił na parking strzeżony, gdyż niemiecki przewoźnik nie wpłacił kaucji na poczet kary. Weekend z rodziną okaz się być kosztowny.