Cofanie liczników- niby nie wolno, a proceder trwa. Jak się nie dać nabrać?

W 2019 roku wprowadzono przepisy, na mocy których za cofanie liczników i jakiekolwiek ingerowanie w ich zapisy grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Dziś policjanci mają już sporą bazę skontrolowanych liczników. Każde odczytanie drogomierza trafia bowiem do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców.

cofanie liczników w samochodzie
Podaj dalej

Cofanie liczników wciąż trwa. Sprytni handlarze znaleźli rozwiązanie

Proceder związany z cofaniem liczników niestety wciąż trwa. Dzieje się tak pomimo faktu, że odczyty dokonywane przez diagnostów podczas okresowych przeglądów samochodu trafiają do ewidencji CEPiK.

Wydaje się, że dzięki temu nieuczciwi handlarze i kierowcy stracili możliwość zaniżenia rzeczywistego przebieg samochodu. Jak się okazuje, są tacy, którzy bezkarnie stosują ten proceder.

fot.M.Hajduk

Cofnął licznik blisko 40 tysięcy „do tyłu”

Podczas kontroli drogowej we wsi Mochnaczka Niżna policjanci zatrzymali kierowcę Fiata Ducato. W trakcie rutynowej kontroli sprawdzili stan licznika, a wtedy okazało się, że przebieg odbiega od tego, zapisanego podczas badania technicznego.

Drogomierz fiata wskazywał 273 800 km, natomiast podczas przeglądu technicznego diagnosta odnotował przebieg wyższy o 38 200 km więcej niż obecnie.

W związku z tym Policja wyjaśnia, jak doszło do rozbieżności wskazań licznika i kto ponosi za to odpowiedzialność. Trzeba pamiętać, że karze więzienia podlega zarówno osoba, która cofa licznik pojazdu, jak i ta, która zleciła tę korektę.

cofanie liczników w samochodzie
fot. M.Hajduk

Czy jest sposób by nie dać się nabrać?

Zanim kupisz samochód, warto sprawdzić, czy jego przebieg pokrywa się z tym, jaki znajdziesz w bazie CEPiK. Ponadto przydatnym narzędziem może być historia samochodu, gdzie podczas każdej wizyty w serwisie odnotowano przebieg samochodu.

W przypadku samochodów sprowadzonych z Niemiec, gdzie aż 33% przyjeżdża do Polski z cofniętym licznikiem, masz kilka możliwości sprawdzenia licznika. Obowiązkowe badanie techniczne TUV przeprowadzane w Niemczech co 2 lata, sprawia, że trudniej wykryć zaniżony przebieg samochodu.

Pomocne w tej sytuacji mogą być naklejki (np. dotyczące wymiany oleju) lub nowoczesne rozwiązania technologiczne. Aplikacja diagnostyczna (np. firmy Carly) pomaga sprawdzić parametry pracy samochodu, odczytać kody błędów, ale też zweryfikować przebieg pojazdu. Oprogramowanie porównuje odczyty z licznika z parametrami przechowywanymi przez moduły elektroniczne pojazdu (np. liczba godzin pracy silnika, zapis kodów błędów w pamięci sterownika).

Uzyskanie numeru VIN pozwala dotrzeć do informacji dotyczących danych technicznych np. szkód i kolizji, fabrycznego wyposażenia czy ostrzeżenia o usterkach fabrycznych. Poza tym warto wiedzieć i sprawdzić w ten sposób, czy auto nie widnieje w bazach skradzionych samochodów.

Do uzyskanych danych z aplikacji należy podejść z przymrużeniem oka. Jest to jakaś forma weryfikacji przebiegu samochodu z Niemiec, która wraz z oględzinami samochodu i sprawdzeniem informacji, o których pisaliśmy, może być pomocna w wykryciu oszustów.

Należy jednak pamiętać, że fachowych manipulacji nie wykryją żadne narzędzia.

Przeczytaj również