O ile paliwo będzie to kolejnych zniżek się nie planuje
Rynek paliw kompletnie odbiega cenowo od tych oferowanych w Polsce. Kierowcy mają jednak inny problem – z dostępnością. W całej Polsce zgłaszane są liczne awarie dystrybutorów, a w mediach społecznościowych krążą zdjęcia miejsc, gdzie takie wywieszono. Wygląda więc na to, że krajowy dostawca ma poważną awarię – ogólnokrajową.
W publikacjach na ten temat jednak zwraca się uwagę, że jest to efekt niedoborów paliwa na stacjach. Kierowcy w swoich osobistych obserwacjach dzielą się spostrzeżeniami raczej o braku dostaw, niż o wykupywaniu taniego paliwa na stacjach. Jaka jest prawdziwa przyczyna tej sytuacji, nie wiadomo.
Faktem jest zaś, że stacje paliw Shell już wcześniej czasowo ograniczyły możliwość tankowania diesla. To ze względu na duży popyt. Nic dziwnego, kierowcy mając dostęp do informacji z rynku paliw mają świadomość, że taka okazja może się szybko nie powtórzyć.
Taka sytuacja na stacji Orlen w Cieszynie na Stawowej. Awaria jest przykrywką dla braku paliwa. Zostało tylko 1800 l Vervy. Tak kończy zarządzie przedsiębiorstwem i gospodarka sterowana centralnie na użytek partii rządzącej.@GrupaORLEN @gazeta_wyborcza @onetpl @tvn24 @tvp_info pic.twitter.com/IPh3BQw3SC
— Przemysław Major #PM (@PrzemekMajor) September 29, 2023
Benzyna i diesel – paliwa w tych samych cenach, ale nie zawsze dostępne
Na wielu polskich stacjach od kilku dni paliwo utrzymuje się w tych samych przedziałach cenowych. Co jest charakterystyczne, to dystans pomiędzy dieslem a benzyną na wielu z nich zniknął. W łódzkim oba paliwa można często kupić w ceni 5.99 zł za litr.
W przypadku benzyny nie jest to jednak rekord w taniości. Analitycy e-petrol informują, że można ją było kupić nawet za 5,83 zł za litr. Najtańszy diesel oferowano za 5,62 zł/l. Najwyższe stawki obu paliw wynosiły odpowiednio 7,32 zł i 7,22 zł za litr.
Jednak radość nie towarzyszy wszystkim kierowcom w Polsce, bo informacje o awariach dystrybutorów stają się coraz częstsze. Krajowy dostawca wyjaśniał kwestię przesłanego maila, jako informację starą i nie obowiązującą dzisiaj. Jednakże sytuacje, kiedy kierowcy zastają karteczki z informacją o awariach, nie są już pojedynczymi przypadkami. O problemach z dostępnością paliw pisano już trzy dni temu, kiedy wprowadzono pierwsze ograniczenia w tankowaniu.
Awarie” dystrybutorów na stacjach Orlenu przyciągają uwagę już całej Polski. To za sprawą ujawnienia przez tygodnik „Nie” instrukcji, której prawdziwość koncern potwierdził. Wynika z niej, że prowadzący stacje w razie braku paliwa mieli wywieszać informacje o „awarii”, nie o braku towaru.
Teraz z „brakami paliwa” spotykają się nie tylko zwykli kierowcy, ale także politycy, o czym donoszą w mediach. Taka sytuacja ma miejsce m.in. w Warszawie, Cieszynie, Będzinie, Szydłowcu, czy Bytowie. Przewidzieli ją sporo wcześniej paliwowi analitycy. Odnieśli się wówczas do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce przed wyborami na Węgrzech. Promocja skończyła się wówczas kilkudniowym kryzysem paliwowym w tym kraju. Czy to oznacza, że Polacy, jak Węgrzy zostaną z pustymi bakami? W ciągu najbliższych dni powinniśmy znać odpowiedź.
Ach te instrybutory na Orlenie, jakieś takie psujne… W dodatku seriami się psują. No bo, popsuły się, prawda? To nie oznacza, że paliwo się skończyło, prawda? pic.twitter.com/ZBDP477A6L
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) September 29, 2023
NIE PRZEGAP:
https://wrc.net.pl/mh-od-30-wrzesnia-tysiace-zlotych-poplyna-do-polakow-z-tym-wnioskiem-nie-ma-co-zwlekac-do-wziecia-jest-nawet-40-000-zl